Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Łażenie między ludźmi, zwłaszcza w czasie wędrówek letnich, z oczyma otwartemi na dorobek i na bolączki ich życia, sposoby dawania sobie rady, dążenia do naprawy i miejsca, której jej potrzebują. W razie czego — przysługi.
— Czyli tak zwane górnolotnie uświadomienie społeczne?
— Ano, właśnie. A jednocześnie duży wysiłek na samokształcenie. Stopnie będziemy zdobywać według nowych projektów. I to właściwie wszystko. Jeszcze tylko morowa świetlica! Nie przewiduję, by coś więcej projektowali. Zobaczymy, co powie ankieta. Nie jesteś jeszcze gotów, Adam?
Adam, rozgorączkowany, rzucał się nad stołem, wyłożonym papierkami i na wielkim arkuszu zestawiał ostatnie już odpowiedzi.
— Jeszcze chwila — rzucił urywkiem. — Ale sensacje, że ha!
Pochylili się nad stołem. — Morowa rzecz taka ankieta — przychwalił Stach — my zrobiliśmy też coś takiego, ale na gębę, bo naszym wypisać się trudno.
W tej chwili Adam wyprostował się z tryumfem.
— Hub, siądź, — zawołał — bo zemdlejesz z wrażenia! Słuchałem półuchem, coś tu gadał. I ty, fujaro, wujaszku z ubiegłego stulecia, śmiesz twierdzić, że rozumiesz współczesną młodzież?