Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jęć. Potem przedstawimy ci, Hubert, nasze projek* ty i uzgodnimy to wszystko.
— Dobrze, że wykruszyliście się z okresu niemowlęctwa. Nareszcie będziecie sami prawdziwymi twórcami pracy. Nie możemy tylko zapominać o jednym. Praca czy zabawa nasza musi być zawsze mocna, bardzo entuzjastyczna i trwała. Wciąż wprzód, nigdy w miejscu. Nigdy w spokoju, bo to nasza śmierć, nasze gnicie. Ciągle w ruchu, w nowej pracy, w nowych zajęciach.
— A jeżeli wykruszą nam się ludzie, będą chcieli odpocząć, albo odejść? — spytał Stach, mrużąc swym zwyczajem oko.
— To będziemy ich zbierać, by nikt z nas, starych, nie wykruszył się, nie odpadł. Tym samym zespołem będziemy szli — odezwał się Adam.
— Nie, Adasiu, mylisz się.
Adam spojrzał na Huberta ze zdziwieniem. — Przecież sam kiedyś tak mówiłeś?
Owszem, mówiłem. — Ale dużo zmieniło się od tego czasu. Ciągle trzymać jednych ludzi to nie sposób. Trzeba dobierać nowych. Muszą być wciąż świeże soki żywiczne, które utrzymują jakąś ideę przy życiu, więc koniecznym jest dobieranie ludzi. Jedno jest w tem niebezpieczeństwo. Ludzie potra-