Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sprawy. I jeśli „ósmacy”, urządzając już teraz, zamiast dopiero za rok swój obecny „pokaz wystawowy”, chcieli przez to pociągnąć innych do współdziałania w zorganizowaniu w przyszłym roku wielkiej wspólnej wystawy o „człowieku pracy w Polsce”, któraby przemówiła głośno do wszystkiej młodzieży w mieście — to osiągnęli swój cel. Adam był zaagitowany do tej roboty: jego pluton przystąpi do niej na mur. Adam był pewny i innych drużyn, już snuł plany współpracy.
— To pójdzie jak lawina! — wykrzykiwał — to trop, wiodący na właściwy, prawdziwie harcerski szlak.
— Och, tak — przytwierdził mu Hubert — ale to nie będzie łatwa droga. Tego, Adam, musimy być świadomi. W prowadzamy chłopców na trudny szlak. Stosowanie zasad harcerskich jest nietrudne, póki się jest małym i obraca się w światku najbliższego otoczenia! Ale później!
— Tembardziej trzeba je stosować!
— Tembardziej! ale to już jest walka. Do walki trzeba sił…
— Czy ich nie mamy?
— Nie wiem; jeszcześmy nie spróbowali.
— Ale „ósemka” zrobiła pierwszą próbę.