Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzuconą na smętną tajemnicę jej losów przez porządek społeczny i ukazała się brutalnie naga, taka, jaka jest w rzeczywistości.
Mieli jeszcze przed oczyma owe eksponaty, które niespodzianie wyrosły wagą swego znaczenia ponad wszelkie statystyki, zestawienia, sentencje: ów skromny arkusik: „co dzieje się z wychowankami pewnej klasy szkoły powszechnej w rok-dwa-trzy po skończeniu nauki”; ankietę przeprowadzoną (zresztą przy współudziale „czwórki”) wśród młodzieży w pewnej odosobnionej grupie budynków Pawłowa. Albo owe cyfry, że taki to a taki procent dzieci w szkole powszechnej pojony jest stale alkoholem. Bezpośrednia i złowroga prawdziwość tych danych sprawiała, że wyrwane z całości fragmenty górowały nad ogólnym ujęciem spraw zasadniczych: rzekomej niepotrzebności młodych sił roboczych, niedostępności szkolenia się do zawodu, zamknięcia w zabitej deskami, a nad miarę przepełnionej chałupie wiejskiej; przesłaniały (a może właśnie ilustrowały) odcięcie młodzieży od światła kultury, od niesfałszowanego życia organizacyjnego.
W dziwacznym zestawieniu stały obok siebie eksponaty błahe i zasadniczej wagi. Widocznie w oczach młodości inaczej się szeregowały, niż się zdawało dorosłym. Więc wielka piłka footbalowa