Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

słuchać Prawa Harcerskiego. Gdybyż tylko za niem stało powszechne wykonywanie jego nakazów przez wszystkich; czy nie powinniśmy pomyśleć o opracowaniu komentarza do Prawa, przeznaczonego dla młodzieży starszej, któryby stanowił jakby przedłużenie jego nakazów do spraw społecznych, w które starsi wchodzą.
A wtem drzwi się otwierają i — wprost z lodu — wraz z dwoma Ósmakami wpada do izby Hubert, wódz Czwórki a mistrz gier hockeyowych. Tryskają mrozem i śmiechem, z przytupem zabijają rękoma i w parze oddechu, w iskrach wzroku wydobywa się z nich wyzwolony duch pędu i śmigłości, duch zdobywania; boć przecież nie o same zawody chodziło, nie sam wynik 2:3 dla harcerzy tak cieszy i raduje!
Ściszają jednak drgające temperamenty i siadają grzać się przy piecu. A rozmowa wraca do tematu i to do samego sedna.
— Bo Prawo musi być pełne! — woła któryś — nic nie przemilczać.
Hubert szarpnął się i zerwał z siedzenia:
— Czyż coś przemilcza? — mierzył gromadę wzrokiem.
Przypomnieli mu noc, kiedy to wydobywali samochód z zawalonego mostu. Przedtem odbyli ga-