Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

słuchali ich chętnie, gdy był czas. Zato wielką dyskusję wywołał Roman, gdy — jako pierwszy śmiałek — zdecydował się wypowiedzieć referat według streszczenia tematu w jednem z pism młodzieżowych. Na odznaki jednak — kulturalne i gospodarcze — niezbyt się kwapili, bo wydawała się im potrzebniejszą sama rzecz, niż jej odznaka.
Trzeba przyznać, że w tej „gadalni“ nie brali udziału wszyscy członkowie „Ósemki“. Niektórzy nie mieli „drygu” do tego i ci uczestniczyli w lekcjach tańca, prowadzonych ofiarnie przez eleganckiego Stasiuniu z „Czwórki“, albo rżnęli zawzięcie w hockeya z zespołem tejże drużyny (boć i tam nie wszyscy się przejęli stopniami i odznakami kulturalnemi).
Ostatni dzień lutego stał się pod tym względem jakby symboliczny. Nietyle może ranek, chociaż przyniósł z sobą zdarzenie, tak bardzo upragnione przez Stacha: naradę grona przyjaciół drużyny nad sposobem przyjścia poszczególnym chłopakom z pomocą w ich trudnem położeniu materjalnem i nad sprawą przyuczenia ich do jakiegoś zawodu (z czego zresztą niewiele realnego wyniku tymczasem było)…
Raczej owym symbolem całej tej zimowej pracy stało się popołudnie tego dnia.