Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kiego, opowiadał: Auto 27315 codzień o godz. 22 przywozi do mleczarni okręgowej mleko z okolicznych spółdzielni. Gdy zastęp „Ósemki” przybył na wywiad do mleczarni, nie było go jednak i zaniepokojony kierownik prosił ich o zbadanie przyczyny. W ten sposób znaleźli się na szosie i zdala ujrzeli nieruchomy snop światła. Po przybyciu na miejscce…
— No, a gdzie reszta zastępu?
— Tu jesteśmy — odezwały się zawstydzone głosy — wyminęliśmy się z wami. Dopiero Zbyszek biegnący z apteczką zawrócił nas!
— A skąd sygnalizacja?
— To Wacek. Zasłaniał i odsłaniał reflektor kurtką!
— W ten sposób — kończył uroczyście nowokreowany reporter — ćwiczenie na temat „nocna praca człowieka w Pawłowie” skończyło się pokazem na temat niebezpieczeństw tej pracy…
Za chwilę auto ruszyło. Niedługo wprawdzie było tej jazdy, bo za górką musiało się zdać na łaskę trzydziestu chłopaków, którzy w mozole dopchali samochód aż do celu. Około drugiej w nocy ćwiczenia się skończyły.
I tylko czterej wartownicy pozostawieni przy rozpalonych na środku szosy ogniach ostrzegawczych