Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


VII
Szwejk rusza na wojnę.


W czasach, gdy lasy nad Rabą w Galicji widziały uciekające przez Rabę wojska austriackie, a dalej na południu austriackie dywizje jedna po drugiej dostawały w skórę, co im się zresztą dawno i rzetelnie należało, przypomniało sobie austriackie ministerstwo wojny o Szwejku i wezwało go, aby pośpieszył wyciągać mocarstwo z bryndzy.
Gdy Szwejkowi przynieśli wezwanie, że za tydzień ma się stawić na Strzelecką Wyspę do superrewizji wojskowej, leżał akurat w łóżku, dotknięty atakiem reumatyzmu.
Pani Müllerowa była w kuchni i gotowała mu kawę.
— Pani Müllerowo — ozwał się w pokoju cichy głos Szwejka — pani Müllerowo, proszę do mnie na chwilkę.
Gdy posługaczka stanęła przy łóżku, rzekł Szwejk znowuż takim cichym głosem:
— Niech pani siada, pani Müllerowo.
W głosie jego drgało coś tajemniczego i uroczystego.
Gdy pani Müllerowa usiadła, Szwejk wyprostował się na łóżku i rzekł:
— Idę na wojnę.
— Przenajświętsza Panienko! — zawołała pani Müllerowa. — Co pan tam będzie robił?