Strona:Jaroslav Hašek - Przygody dobrego wojaka Szwejka.pdf/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

absolutnie zimna krew. Niebawem zobaczymy, że nasze dobrze obliczone manewrowanie na południowym terenie wojny zacznie wydawać owoce. Niech pan spojrzy...
Nadporucznik Lukasz ujął kupca delikatnie za ramię i pociągnął go ku mapie terenów wojennych, wiszącej na ścianie, i wskazując poszczególne punkty, mówił:
— Wschodnie Beskidy są dla nas znakomitym punktem oparcia. Na odcinkach karpackich, jak pan widzi, mamy także mocne pozycje. Mocne uderzenie na tej linii — a nie zatrzymamy się, dopóki nie staniemy w Moskwie. Wojna skończy się prędzej, niż przypuszczamy.
— A jak tam z Turcją? — zapytał kupiec handlujący chmielem, zastanawiając się przy tym, w jaki sposób dostać się do jądra sprawy, która go tu sprowadziła.
— Turcy trzymają się dobrze — odpowiedział nadporucznik prowadząc gościa do stołu. — Prezes parlamentu tureckiego, Hali bej i Ali bej, przyjechali do Wiednia. Naczelnym wodzem dardanelskiej armii tureckiej jest marszałek Liman von Sanders. Goltz-basza przyjechał z Konstantynopola do Berlina, a nasz cesarz odznaczył Enver-baszę, wiceadmirała Usedoma-baszę i generała Dżewada-baszę. Jest to stosunkowo dużo odznaczeń w czasie tak krótkim.
Przez chwilę wszyscy siedzieli obok siebie w milczeniu, aż wreszcie nadporucznik uznał za stosowne przerwać niemiłą sytuację pytaniem:
— Kiedy pan przyjechał, panie Wendler?
— Dzisiaj rano.
— Bardzo mi przyjemnie, że mnie pan odszukał i zastał w domu, ponieważ po południu udaję się zawsze do koszar i mam nocną służbę. Ponieważ mieszkanie moje jest właściwie całymi dniami puste, mogłem był ofiarować szanownej małżonce pańskiej gościnę. Ma tu zupełną swobodę przez czas swego pobytu w Pradze. Ponieważ jesteśmy starzy znajomi...
Kupiec handlujący chmielem zakaszlał: