Strona:Jarema.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oświadczenie się pana Władysława nabawiłoby ją w téj chwili niesłychanego kłopotu.
Skombinował więc plany swoje w ten sposób: Naprzód miał pan Władysław wystąpić, jako kupujący tak zwane pustki. Tym sposobem przyszedłby już de facto do części Nowéjwsi, co w oczach świata, bodaj dla formy, już coś znaczy. Powtóre, tym sposobem zbliżyłby pana Władysława do Jadwigi, i zostawiłby im wolne pole do przekonania się wzajem o swoich sympatyach i charakterach. Małzeństwom bowiem zawieranym prędko, pod pierwszém wrażeniem wzburzonych nerwów, niewiele ufał doświadczony pułkownik, który niegdyś miał czarne wąsy i czarną czuprynę, w ogrodzie Saskim uchodził za najprzystojniejszego oficera polskiego.
Prócz tego miał jeszcze i to na uwadze pułkownik, ze młody człowiek powinien wprzód złozyć egzamén z pracy swojej, a że te pustki znaczny kawał gruntu stanowiły, więc uprawa ich podniosłaby potem wartość całego wspólnego majątku.
Wchodziło i to w jego plany, aby biedna wdowa, dla ratowania się, dostała do rąk jakąś sumkę.
Tak to wszystko mądrze i porządnie ułożył sobie w głowie stary pułkownik, a że był z natury impetyk i najbardziej gniewał się o to, gdy mn kto w planach jego przeszkadał, Więc sprawa Jaremy o pustkę po Stefanie nienajlepszego miała w nim obrońcę. Zaraz z góry zaperzył się, i cały akt Jaremy nazwał rozbojem, zamachem na własność dominialną, prostą, nocną awanturą. Był zdania, że Jaremy nie należy wcale do dworu przypuszczać, a nawet go psami wyszczuć, gdyby z ganku ustąpić nie