Strona:Janusz Korczak - Uparty chłopiec.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A to co jest? Te plamy, ta pianka? Co to za twarde w beczkach kawałki?
— Nie wiem mówi fabrykant.
— Niech pan da. Zobaczę pod mikroskopem.
Przysyłają mu ze wsi mleko i masło. Bo i one czasem kapryszą i chorują. A pod mikroskopem widać w nich te same kulki i nitki, paciorki i łańcuszki, raz takie, a raz inne.

Każą Pasteurowi przenieść się do Paryża. Znów przeszkoda w badaniach. Mówi Pasteur do żony.
— Jedziemy.
Każą mu zająć się domami uniwersytetu.
Rząd ma teraz pieniądze, a domy są stare.
Trzeba reperować dachy, podłogi, schody, poprawiać okna i drzwi. Trzeba rozmawiać z robotnikami, targować się i pilnować roboty.
Znów nowi koledzy i uczniowie.
Niema czasu na mikroskop.
Ale wszystko jest nauką. Jak i co robi stolarz? Jakie szyby są tanie i mocne? Uczony musi wszystko znać: i szkło i drzewo i żelazo.

Dostał Pasteur list od jednego zdolnego