Strona:Janusz Korczak - Sam na sam z Bogiem.djvu/34

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    MODLITWA BUNTU.

    Nie zadrwisz ze mnie, Przepotężny Boże, bo sam drwię z życia mego drwiny, bo w pancerzu śmierć tylko może mnie ugodzić, a ja ze śmierci drwię.
    Ja — kilka kubłów brudnej wody, pomyje, skórą obleczone. Takim stworzyłeś, przepotężny, aby Ci było wesoło.
    Uskrzydliłeś myśl; ale ryj życia skrzydła ponadgryzał, skrzepy krwi gnojem umorusał. Hej, skrzydłami niebabym dosięgnął, ale ono tylko dla wielbiących Cię kornie służalców.
    A we mnie ani pokory, ani uwielbienia, jeno bunt. Nie zaczepna ambicja, a obronna duma.
    Dumnie wyprostowany, ani łaski nie pragnę, ani się kary boję.
    Jam sobie światem, ja tego mojego świata Pan i Bóg. Jam sobie jedyny roz-