A nie znają się i niebardzo się lubią biedni i bogaci.
Są tacy, których mało obchodzi, czy kto ma więcej pieniędzy, czy ładnie chodzi ubrany, ale inni biedni nie lubią bogatych kolegów, a bogaci nie lubią biednych.
Biednym zdaje się, że wszyscy bogaci są zarozumiali, nie mają dobrego serca i są paniczyki i modne paniusie, udają delikatnych i myślą o przyjemnościach. A znów bogatym się zdaje, że biedni są zazdrośni, fałszywi i źle wychowani.
Ja wiem, dlaczego tak właśnie.
Bo prędzej pozna się porządny a biedny z bogatym rozporządzalskim i stawiakiem i prędzej spotka się porządny bogaty z biednym lizuchem i pętakiem. Bogaty stawiak szuka biednych, żeby się chwalić, a biedny pętak szuka bogatych, żeby coś wymanić. A porządni stronią od siebie.
Porządny a biedny myśli:
— Poco mam z nim rozmawiać? Jeszcze pomyśli może, że chcę, żeby fundował. Będzie mu się zdawało, że mi łaskę robi.
Boją się niesłusznych podejrzeń, złośliwych kolegów, wstydzą się, że nie tak ładnie ubrani.
A porządny bogaty myśli:
— Może on zły na mnie, że wszystko mam. Może się gniewa, że mu się chciałem przysłużyć?
Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/78
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.