Strona:Janusz Korczak - JKD - Internat. Kolonje letnie.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

To, co pragnie wykorzystać dobrą wolę, skrupuły, wahania, życzliwość lub słabość wychowawcy, występuje odrazu czynnie i zaczepnie.
Zdumienie ogarnia, jak może dwunastoletni chłopiec, oderwany od rodziny, w obcych mu warunkach, pod obcym dozorem, wśród nowych rówieśników, nie odczuć skrępowania, ani zażenowania, i już w pierwszym dniu żąda, opiera się, protestuje, spiskuje, dobiera towarzyszy, przeciąga na swą stronę biernych i bez inicjatywy, mianuje się dyktatorem i rzuca demagogiczne hasło.
Nie masz ani chwili do stracenia, musisz go szybko dostrzec i wejść z nim w układy. Tyś mu z góry wróg, jak każda władza, która żąda i nie pozwala; przekonaj, że jesteś inną władzą, niż spotykał dotychczas.

33. Przykład:
W wagonie zwracam chłopcu uwagę, że wychodzić na peron nie wolno. Wyszedł; na wołanie nie odpowiada. Na ostrą wymówkę, lekceważąca odpowiedź: „co się stało, pić mi się chciało“. Zapytuję o nazwisko.
— Pan ciebie zapisał.
— Ważna rzecz.
Już mu się ciekawie przyglądają, już ma stronników, już imponuje. Czasem jedno: „dobrze, dobrze“, albo wzruszenie ramion wystarcza, by go poznać. Jeśli tak w pierwszym dniu, pomyśl, co będzie jutro, za tydzień?