Strona:Janusz Korczak - JKD - Internat. Kolonje letnie.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jeśli chce się zamienić, by iść z przyjacielem, jeśli jego para chodzi zbyt wolno, jeśli nogę skaleczył, numer nie powinien przeszkadzać, niech zmieni parę lub miejsce.
Już w ciągu pierwszych dni — numer może stać się nazwiskiem, z pod którego przeziera osobowość dziecka, aż wykłuje się pełna moralna i intelektualna jego postać. Wówczas nieodzowny numer nie przynosi szkody.

24. Niosłem uczucie dzieciom, które nie chciały, nie znosiły, bały się go. Sądziłem naiwnie, że w ciągu czterech tygodni można wyleczyć każde cierpienie, każdą zagoić ranę. Traciłem czas.
Brałem pod szczególną opiekę dzieci najmniej wartościowe, zamiast zostawić w spokoju.
Z rozrzewnieniem wspominam, jak ulegając mym prośbom dopuszczały do zabawy takie, które psuły zabawę, jak ustępowały zaczepnym, które rozzuchwalała nakazana pobłażliwość.
Daję cud piłkę głupcowi, który nie umiejąc grać, nosi ją w kieszeni, bo każdy ma równe prawa do piłki, którą dawałem „sprawiedliwie“, po kolei.
Wymuszałem obietnice poprawy, wyzyskując dobrą wolę uczciwych, które nie chciały brać zabowiązań niewykonalnych.
Cieszyłem się, że idzie coraz składniej, nie licząc ani bezsennych godzin, ani sił, które szły