Strona:Jantek z Bugaja - Blade kwiaty z wiejskiej chaty.djvu/21

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    17
    Blade kwiaty z wiejskiej chaty




    Coraz gorzej na świecie.

    Coraz to gorzej, choć świat postępuje,
    Z każdym dniem naprzód, wynalazkiem wiedzą,
    Gdy jeden zbytnio w wszystko obfituje,
    Tysiące w nędzy całe życie siedzą.

    Jeden tysiączne sumy w noc przegrywa,
    Tysiące w jeden dzień przebankietuje,
    Drugi od ciężkiej pracy dogorywa,
    I całe życie niedostatek czuje.

    Tam znów na stosach spiętrzonego złota,
    Niecna się Bogu urąga rozpusta,
    Obca tam litość i obca tam cnota,
    Bluźnią Ci Boże ich czyny i usta.

    Oni Twe Boskie podeptali prawa,
    W twarz nam rzucają śmiechy i pogardę;
    Bije do Ciebie skarga nasza łzawa,
    Patrz jak nas gnębią, skrusz ich serca twarde.

    Coraz to więcej na ziemi ucisku,
    Bogacze w złotym cielcu rozkoszują,
    Pragnąc wygody, honorów i zysku,
    A nędzy braci nie widzą, nie czują.