Przejdź do zawartości

Strona:Jantek z Bugaja - Blade kwiaty z wiejskiej chaty.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
117
Blade kwiaty z wiejskiej chaty

A gdy się zbudzi siła niespożyta,
Która w uśpionych sercach naszych tleje,
Jak ona iskra w popiele ukryta, —
Zorza wolności w Ojczyźnie zadnieje.
I zajaśnieje Polska w złotej zorzy,
A taka święta, a taka niewinna,
Jak łza sieroca, jako myśl dziecinna,
A taka wolna, jako ptaszek boży.
Serca wieśniacze pokochały Ciebie,
Które Twe wzniosłe, poznały ideje,
Modlitwę za Cię ślą do Boga w niebie,
I rzucą okrzyk, niech żyje, niech żyje!