Przejdź do zawartości

Strona:Jantek z Bugaja - Blade kwiaty z wiejskiej chaty.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
110
Jantek z Bugaja

Późno w noc milkną, wiejskich dziewcząt głosy,
Lśnią od księżyca brylantowe rosy,
Słowik, gdzieś w gaju, cześć Maryi śpiewa,
Zieloną łąkę biała mgła okrywa.
Królowo niebios i Polskiej Korony,
Lud Twój tak biedny, niewolą ściśniony,
Błagalne modły zanosi do Ciebie,
Wyproś nam wolność u Jezusa w niebie!