Strona:Jantek z Bugaja - Blade kwiaty z wiejskiej chaty.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
109
Blade kwiaty z wiejskiej chaty




Miesiąc Maryi.

Zawitał dla nas majowy poranek,
Królowej nieba i ziemi kochanek,
Cała przyroda, wszystko, co w niej żyje,
Kwiatami, wonią, śpiewem czci Maryę.
Pola, dąbrowy, i łąki i lasy,
W zielono-kwietnej barwie, pełnej krasy,
Powietrze wonne zapachem lilii,
Cudownie piękny, ten miesiąc Maryi.
Śpiew ptasząt zewsząd w gajach się odzywa,
Tam znowu dziatwa wonne kwiaty zrywa.
A z tych kwiatuszków plotą wianki dziatki,
Aby ozdobić skronie Bożej Matki.
A gdy się słońce ku zachodu schyla,
Jakże radosna i błoga ta chwila,
Gdy na majówkę uderza we dzwony,
A lud opuszcza pracę i zagony.
Drogą, miedzami do kościoła spieszy,
Wszystko wesołe raduje się, cieszy,
Z kościółka słychać śpiew wraz z organami,
„Módl się, Królowo anielska, za nami!“
Wieczór dziewczęta ze wsi, się zbierają,
I przed figurą Maryi śpiewają.
Przed którą lampka, drżącem światłem płonie,
A śpiew po rosie, gdzieś w oddali tonie.