Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Andzia od bydła nie pisała zupełnie, a o Staśku też Anielka nie miała żadnej wiadomości. Nieraz myślała o nim i zastanawiała się nad tem, czy go kiedykolwiek jeszcze w życiu zobaczy. Wówczas przychodził na Anielkę dziwny smętek i oczy jej z tęsknotą błądziły w dalekiej przestrzeni.
Dwa lata przebywała Anielka w owem mieście na kresach i znała już tam każdą uliczkę, każdy dom niemal, jakby całe życie tu przebywała, poznała również dokładnie mowę tutejszych ludzi, jakby innej nigdy w swem życiu nie słyszała. — Do państwa Rage przywiązywała się z każdym dniem bardziej.
Pani Rage tylko ostanio czuła się coraz gorzej, a bóle w plecach stawały się coraz dotkliwszze. Czasami, gdy zostawała sama, traciła na chwilę swą energję i Anielka wdziała, jak leżąc na miękkich poduszkach, chora zalewała się gorzkiemi łzami. Czyż można było patrzeć na to wszystko i nie okazywać współczucia? Anielka czyniła wszystko, aby te najbardziej przykre chwile umilić pani Rage i aby choć myślami oderwać ją od jej straszliwego nieszczęścia. Siadywała wówczas przy swej chlebodawczyni całemi godzinami, czekając cierpliwie, aż złe przeminie i wesołość powróci znowu.
— Dziękuję ci, Anielciu, — szeptała chora z wdzięcznością. — Każdemu człowiekowi potrzebna jest jakaś przyjacielska dusza.
Nic więc dziwnego, że ta prosta Anielka Lipkówna i młoda, inteligentna, bogata dama całkiem mimowoli stały się nierozłącznemi przyjaciółkami.