Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wówczas matka Anielki uśmiechnęła się.
— Cieszcie się, Wojtku, że nie macie żadnych innych zmartwień, — rzekła i skierowała się w stronę wyjścia stacyjnego, idąc ku nowym, nieznanym przeżyciom.