Strona:Janek u karzełków (1939).djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Bardzo tu jest ładnie — powiedział chłopiec — i rad jestem, że się tu dostałem. Ale pewnie niedługo wrócę na ziemię.
— Jesteś wolnym człowiekiem i możesz robić, co ci się podoba — odparł król zmarszczywszy siwe brwi — ale my nie wypuszczamy chętnie nikogo. Namyśl się i zostań tu przez pięćdziesiąt lat.
— Zobaczę jeszcze, co zrobię — odparł Janek.
Gdy został sam w swej sypialni, zaczął się zastanawiać nad tym, co ma uczynić.
— Dobrze mi tu jest — myślał — lepiej nawet niż u rodziców i wuja. Mam wszelkie wygody, wyśmienite jedzenie, nie potrzebuję ciężko pracować. Zostanę tu, dopóki mi się nie znudzi.

Z tym postanowieniem zasnął. Nie wiedział, że im dłużej przebywa u krasnoludków, tym bardziej traci pamięć te-

13