Strona:Jana Lama Kroniki lwowskie.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zwycięzcą i skarbił sobie jego względy. Był to utylitaryzm jednostek, nie znający potrzeb i interesów wspólnych, rozprzęgający słabą i bez tego spójnię narodową, utylitaryzm, przeciw któremu buntowały się i w bezowocnych wysileniach upadały najszlachetniejsze duchy. Walka taka między patryotyzmem i bezinteresownem poświęceniem się z jednej, a reakcyą egoizmu z drugiej strony, sprawiła, iż w opinii publicznej przestały znajdować uznanie zasługi nie prowadzące wprost do więzienia lub na rusztowanie, zasługi skromnej, cichej i wytrwałej pracy, a przekonanie — o potrzebie umiarkowania i oględności piętnowane było nazwą zdrady. W miarę tego zmniejszała się liczba szczerych i rzeczywistych pracowników, a pomnażała się obok prawdziwych patryotów, liczba patryotycznych krzykaczy.
Któż z nas młodszych cokolwiek, nie. uległ temu prądowi opinii? Kto, zwłaszcza w przededniu powstania r. 1863, nie znienawidził ludzi umiarkowanych, ludzi pracy, kto nie pogardzał nimi, mięszając ich świadomie lub nieświadomie z egoistami i tchórzami?
Gdy zaś upadło powstanie, i gdy już wielkiemu ogółowi narzucać się poczęła imperatywnie, potrzeba zwrócenia się na inne tory — potrzeba ta, jakkolwiek powszechnie uznana, nie zdołała zatrzeć ze wszystkiem niesłusznych uprzedzeń dawniejszych. Nie zdołała ona tego zwłaszcza w Galicyi, gdzie równocześnie ze zniesieniem stanu oblężenia w r. l865, wyrabiać się począł nowy stosunek między rządzonymi a rządzącymi.
Schmerling wraz ze swoim systemem okazał się niemożliwym. We wrześniu r. 1865 zasystowano konstytucyę lutową, której nie uznawały Węgry. Szukano sposobu porozumienia się z Madiarami, nie chciano im atoli poczynić ustępstw, których się domagali: przeszkadzały bowiem porozumieniu absolutystyczne, a po części i panslawistyczne tendencje, które brały górę za rządów hr. Belerediego. Dla Galicji jednak tendencje te okazały się po części korzystnemi i zaraz po zasystowaniu konstytucji doznała ona ulg, w skutek których obudziła się myśl, iż można będzie stworzyć modus vivendi między żywiołem polskim a rządem austryackim. Myśl ta podczas wojny pruskiej w r. 1866 wzrastała i znalazła z jednej strony daleko posunięty wyraz swój w owej formacji Krakusów, hr. Starzeńskiego, w składkach obywatelskich na rannych i t. d. — a z drugiej strony wywołała opozycję w formie broszury, którą chciał ogłosić drukiem Karol Widman, ale którą skonfiskowano, a autora zasądzono na 15 — jeżeli się nie mylę — lat więzienia.
Rezultat wojny coraz naglejszą uczynił rządowi konieczność porozumienia się z ludami. W Galicyi i ze strony ludności zrozumiano tę sytuację, oglądano się za pośrednikiem i znaleziono go w osobie br. Gołuchowskiego, usuniętego od r. 1860 z widowni politycznej. Wskazano go rządowi, wybierając go we Lwowie posłem na sejm krajowy, wbrew opozycji tych, którzy nie chcieli paktowania z Austryą, ze względu na, ścisłe przestrzeganie zasad bezwzględnego oporu, i którym przyszli w pomoc liczni sojusznicy, rozumiejący to, iż kompromis narodu z rządem położy tamę germanizacji i systematycznemu gnębieniu żywiołu polskiego.
Mianowanie hr. Gołuchowskiego namiestnikiem nastąpiło wkrótce potem i obudziło nieokreślone, a wskutek nieokreślenia swego zbyt daleko