Strona:Jana Hr. Potockiego Podróż do Turcyi i Egiptu.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za każdy jéj fawor płacili sztukę kamienia etyjopskiego. Piramida ta podług tego autora miała tylko 67 i pół stopy basis, nie równie zatém była mniejszą od téj o któréj mówiliśmy; lecz przekonałem się, iż to było dla tego, że kamienie jéj były mniejsze, nie zaś że mniéj ich było. Z tém wszystkiém biorąc tylko połowę miary którąśmy wymienili, będziem mieli sto sześćdziesiąt i siedm tysięcy trzysta ośmdziesiąt i trzy faworów i pół. Summa dla młodéj księżniczki dosyć znaczna!
O trzysta kroków od Piramid widać kolossalny posąg Sfinksa, czyli raczéj głowę tego posągu, gdyż reszta zasypana jest piaskiem. Głowa ta tak jest ogromna, że cała nasza mała karawana wygodnie wcale pod jéj schroniła się brodę.
Życzyłem sobie bardzo wnijść na wierzchołek najwyższéj z tych Piramid, z kąd, jak na mappie geograficznéj, mógłbym był widzieć cały Egipt roztoczony pod nogami mojemi. Rzecz nie jest tak trudna, lecz siły moje nie pozwoliły mi jéj przedsięwziąść; z trudnością nawet przyszło mi wewnątrz téj Piramidy dostać się do grobu Faraona; strawiłem siedm czy ośm