Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w młodym wieku odznaczał, a która z czasem jeszcze się więcej w nim rozwinęła, jako też znajomości Polskiego języka i przyległości jego państwa; innych zaś książąt odrzucał. Po nim drugi z kolei Zbigniew biskup Krakowski popierając to zdanie, dowodził, „że nad margrabię Fryderyka nikt nie mógł być zdatniejszym i lepszym do rządów królestwa Polskiego. On, mówił, z wszystkich książąt Niemieckich najwięcej miał roztropności, skromności, umiarkowania; on wychowańcem był Polski, któremu dawni panowie koronni, pominąwszy własnych książąt, obiecywali tronu następstwo, wraz z córką niegdyś Władysława króla, Jadwigą. On stać się miał odnowicielem królestwa, przez podnoszenie gmachów, osadzanie miast, opatrzenie portów, urządzenie ziem Ruskich i Podolskich. On dzielnym obrońcą Polski przeciw wszelakim jej nieprzyjaciołom, a zwłaszcza przeciw Kazimierzowi książęciu Litewskiemu, gdyby ten chciał na nię czynić zamachy, tak jako ukrócić umiał mistrza i zakon Krzyżaków Pruskich, którzy z wielu względów zmuszeni byli podlegać mu i przyjaźń z nim zachowywać. On najstaranniej w kraju utrzymywać miał pokój, porządek i karność. Zbliżał się bowiem za łaską Bożą czas, w którym królestwo Polskie, osłabione licznemi zdrożnościami, znękane uciskiem, nierządem, bezkarnością, wydzierstwem rozmaitych służebności i podwód, i innemi nadużyciami, pod rządem sprawiedliwego książęcia, który to wszystko miał w obrzydzeniu, zakwitnąć miało wszelaką pomyślnością, i blaskiem swoim wyrównać innym chrześciańskim królestwom i państwom. Wszak, mówił, królestwo Czeskie, póki podlegało własnym i dziedzicznym królom, póty było słabém i nikczemném; dopiero wezwani do rządów książęta Niemieccy z domu Luxemburskiego wydobyli je z niemocy i nikczemności, i większą uzacnili godnością. Podobnie i my królestwo Polskie uzacnim, gdy do niego wniesiemy rządy państwa Rzymskiego, i Fryderyka margrabię obierzemy swoim królem. Przez niego spłyną na nas korzyści pokoju, sprawiedliwości, porządku i wszystkich zbawiennych urządzeń, na których spocznie nasze królestwo, jak na trwałych i rządnych podstawach.“ Dwaj potém biskupi, Władysław Włocławski i Andrzej Poznański, w zabranych głosach poszli za zdaniem arcybiskupa Gnieźnieńskiego i biskupa Krakowskiego, i z uwagi na zalety opowiedziane przez Zbigniewa biskupa, za najgodniejszego korony Polskiej uznali Fryderyka margrabię, przekładając, że szczęśliwém będzie królestwo Polskie, jeśli rządy jego dostaną się Fryderykowi. Potém Paweł biskup Płocki, wezwany do głosowania, takie zdanie otworzył: „Nie zdaje mi się, rzekł, abyśmy obcych książąt, chociażby najzacniejszych, do rządów królestwa Polskiego powoływali, gdy mamy dwóch książąt Mazowieckich, Władysława i Bolesława, niemniej prawych i zacnych, którzy z plemienia