Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jemnych obelg z powodu żądania nowej koronacyi, która jedno stronnictwo wierne i przychylne Władysławowi potępiała, a drugie zmienne i odstępne zdawała się usprawiedliwiać. Gdy nakoniec po długich rozprawach zażądano stanowczej odpowiedzi, Fryderyk król takie dał oświadczenie: „Że na powtórną koronacyą, aczkolwiek niepotrzebną, bez namaszczenia jednak, dla spokojności i zgody królestwa zezwala; żąda atoli zastrzeżenia aktem publicznym, że poprzedniej koronacyi bynajmniej to nie ma uwłaczać, tudzież rękojmi pewnej, że i małoletniego Władysława i koronę zwrócą mu Węgrzy, a on przeznacza im za miejsce stałe Presburg (jest-to gród znakomity), jeżeli w imieniu Władysława, do którego rzeczywiście należy, będzie mu odstąpione. Przyrzeczenie, jakiego Węgrzy żądali, że bez wiedzy i zezwolenia namiestników królewskich królewica z kraju wydalać nie będzie, nie zgadzałoby się z przyzwoitością, gdy właśnie jemu jako najbliższemu krewnemu od matki i innych osób w opiekę był poruczony.“ Obiecywał jednak, i na piśmie nawet przyrzekał dać zaręczenie, „że w razie zejścia małoletniego, ani korony, ani Presburga Węgry nie utracą.“ Nie radził zaś wszelkich nowości i odmian. Albowiem Węgrzy w obecném bezkrólewiu zamyślali obrać królem już-to książęcia Burgundyi, już Jerzego despotę, już wreszcie Cylijskiego hrabię. Ostrzegał ich, „że Władysław prawym był królem Węgier, i bez niego królestwo Węgierskie nie mogłoby ostać się w pokoju.“ A tak posłowie Węgierscy nic nie sprawiwszy odjechali; król Fryderyk odprowadzał ich osobiście za miasto. Gdy zaś Mikołaja Frystackiego namawiano, aby króla swego odwiedził, rzekł: „Nie wiem jeszcze, kto będzie moim królem; ani pokłonię się wprzód Władysławowi, póki się nie dowiem, że on moim jest panem.“ Jan Huniad wojewoda Siedmiogrodzki, zajęty wojną Turecką, nie mógł poselstwu temu uczestniczyć. A chociaż z kilku bitew wyszedł zwycięzcą, i niektóre zamki opanował, przy pomocy floty papieża Eugeniusza, która z morza Czarnego Dunajem pod wodę w posiłku mu przybyła, nie mogąc jednak sprostać przeważniejszej sile Turków, cofnął się i porzucił wyprawę.

Polacy wyprawiają przedniejszych panów do Litwy, celem skłonienia wahającego się Kazimierza książęcia Litewskiego do przyjęcia rządów królestwa.

Gdy nadszedł dzień Ś. Bartłomieja, zagajono sejm w Piotrkowie według uchwały Sieradzkiego zjazdu. Przybyła nań królowa Zofia, tudzież prałaci i panowie Polscy; a wracający z Litwy posłowie oznajmili z strony książęcia Kazimierza, że sam przez własne poselstwo da żądaną