Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzica hospodarstwa, ustąpić zaś z stolicy, jak tylko rzeczony Alexander doszedłby wieku sposobnego do objęcia rządów. Przybyli już posłowie do Kamieńca, i bliskie były ukończenia wzajemne o pokój układy, a Bogdanowi winszowano przybycia posłów królewskich. Alić niejaki Piotr, roszczący sobie prawa do hospodarstwa Multan, który spiknął się był z przeciwnikami Alexandra, i obiecywał wszystkiém równo się z nimi podzielić, upatrzywszy sposobną porę, kiedy Bogdan u wuja rzeczonego Piotra w pewnej wiosce, zaproszony w gościnę, winem był rozmarzony, napadł na niego w noc późną z drużyną stu tylko Wołochów, przeszedł niepostrzeżony wszystkie straże, schwytał Bogdana i ściął mu głowę. Mniemał Alexander, że Piotr będzie z nim działał w porozumieniu: zaczém z matką i panami należącymi do swego stronnictwa przybył aż do Soczawy, Polskich zaś panów uprosił, aby zjechali do Śniatynia. Ale Piotr, za radą tych, którzy po zgładzeniu Bogdana do niego się przyłączyli, niepomny na umowy z Alexandrem zawarte, wyznał się jawnym jego nieprzyjacielem; i gdyby Alexander spiesznie był nie umknął z Wołoch, byłoby go pewnie toż samo spotkało co Bohdana. Panowie Polscy pospieszyli uciekającemu na pomoc, którą wsparty, wyszedł przeciwko Piotrowi, chcąc go pobić i rozproszyć: ale Piotr zatrwożony posiłkowym hufcem Polaków cofnął się w głąb kraju. Panowie też Polscy dla nadeszłej pory zimowej, która nic działać nie dozwalała, powrócili do swojej ziemi, zapewniwszy Alexandra, że mu przyślą zbrojne posiłki, jak tylko sposobna otworzy się pora. Burgułab jednak po zabiciu Bogdana ubiegł na korzyść Alexandra port morski i Białogród; zamek Niemcz (Nyemiecz) był również w posiadaniu Alexandra.

Jan Iskra zwycięża w boju Jana Huniada wielkorządcę Węgier.

W Węgrzech zapaliła się na nowo wojna między Janem Huniadem wielkorządcą a Janem Iskrą Brandysem. Związki także małżeńskie, któremi wielkorządca obiecywał siostrę swoję wdowę z rzeczonym Iskrą połączyć, ściągnęły wielkie podejrzenie, jakoby wielkorządca chciał w czasie wesela Iskrę i wszystkich jego towarzyszów zgładzić. Zaczém Iskra osadził ludem zbrojnym klasztor Lużeniecki (Luczencze), i ogłosił się jawnym nieprzyjacielem wielkorządcy. Ten nie tracąc chwili, obległ zamek Łużeniecki z mnogim ludem; a gdy zamek ten nie był ani sztuką ani położeniem warowny, usiłował po wiele kroć zdobyć go przemocą. Ale że go broniło blisko pięciuset ludzi, mężów śmiałych i dzielnych, przeto zmuszony