Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/655

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pełniamy pociechą, gdyż was szczerém sercem miłujemy, i już od lat wielu cieszyliśmy się waszą chwałą. Miła nam wielce i ta świeża o nas pamięć wasza; z pociechą odebraliśmy list Waszej Królewskiej Miłości, w którym donieśliście nam o pomyślnym skutku wojny świętej, tak dzielnie i wytrwale toczonej z wrogami chrześciaństwa. Pożądana to dla nas i radości pełna wiadomość od Króla tak wysokiej cnoty, który zwłaszcza raczył nas w liczbie przyjacioł i najcelniejszych braci pomieścić. Ale przystąpić nam już potrzeba do tego, o co nas wzywacie w waszym liście, i czego nasza ku Waszej Królewskiej Miłości wymaga przychylność. Składamy najpierwej dzięki Bogu za jego dla was i ludów waszych, a przez was dla całego chrześciaństwa dobrodziejstwo i łaskę, większą i hojniejszą niżeli pragnąć i zakładać sobie było można. Pamiętamy bowiem, z jak gwałtownym zapałem, z jak dziką wściekłością, rok temu trzeci, tłumy niezliczone barbarzyńców królestwo Węgierskie plądrowały i pustoszyły, tak iż wkrótce miały z niego pozostać tylko gruzy i popioły; a nie przestając na samych Węgrach, zamierzali w podobny sposób nawiedzić Włochy i całą Europę. Kraje się jeszcze serce na wspomnienie owych czasów, gdy między synami kościoła panowała niezgoda, wrzały wzajemne spory i niechęci, wichrzyły wojny, srożyły się zewsząd klęski, tak iż zdawało się, że już nie było rady ani środka przeciw tej nawale barbarzyńskiej, gdyby dalej jeszcze była postępowała. Ale Bóg zbawca miłosierny, od którego pochodzi wszelka moc i potęga, chociaż niekiedy swoich wybrańców dotknie rózgą żelazną, nie karze ich jednak nad miarę, ani usuwa od nich miłosierdzia. Ten Bóg litościwy wzbudził w was swego Ducha Świętego, umysł wasz z przyrodzenia wzniosły radą i mądrością oświecił, wiek zaledwo młodzieńczy siłą ciała i wielkością duszy umocnił, władzę królewską i panowanie wiernością, czcią i posłuszeństwem ludów utwierdził. Dał wodzów w sztuce wojennej biegłych, i rycerzy wodzom powolnych i karnych, którzy nie pragną wojen dla chciwości i próżnej sławy, ale podejmują je ochoczo w obronie żon swoich, dzieci, rodziców, popiołów swoich przodków, siedlisk ojczystych, świątyń i przybytków Bożych, ojczyzny wreszcie, która to wszystko w sobie mieści, albo raczej za cześć Boga i wiarę Pana naszego Jezusa Chrystusa, od którego to wszystko odebrali i nagrody w niebie oczekują. W tych walkach nie wzdrygają się bynajmniej trudów i niebezpieczeństw, nie szczędzą ofiar żadnych, krwi i żywota własnego; ale pokładając zupełną ufność w Bogu, i radując się już-to przyszłém zwycięztwem nad nieprzyjaciołmi ojczyzny, już śmiercią chwalebną i nagrodą w niebie, ochotnie biorą się do oręża przeciw tym, którzy ich tyle kroć płaszali, wytępiali, i w najohydniejszą porywali niewolą; a gdzie najgęstsze występują nieprzyjacioł tłumy, tam z największą gotowością biegą i na wszelkie narażają się niebezpieczeństwa, nigdzie z sromotą nie ustę-