Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/654

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na ojczyste królestwo i rady przeciwne panów Polskich odwodziły go jak najmocniej od tej wyprawy: przemogła jednak gorliwość o wiarę świętą, za namową Juliana kardynała i legata papieskiego. Ogłosił zatém król powtórną wyprawę przeciw Turkom, i naznaczył zjazd walny królestwa Węgierskiego na dzień Ś. Jerzego do Budy, na który wezwał także Iskrę i miasta zbuntowane. Polakom zaś odpowiedział: „że po odprawieniu zjazdu w Budzie przybędzie jak najrychlej do królestwa Polskiego, dla zaradzenia różnym potrzebom i zdrożnościom.“ Aby zaś to co opisujemy miało u potomnych tém lepszą wiarę, i aby nikt nie wątpił, że król Władysław tyle odniósł zwycięztw, i od królów postronnych i książąt tylu poselstwy był uczczony, zamieszczam tu list książęcia Medyolańskiego do tegoż króla pisany.
„Najjaśniejszy Królu i Najdostojniejszy Panie, Przezacny i pokrewny nasz Bracie. Tak wielkie i przesławne są dzieła, które świeżo za łaską Boga i odwagą Wasza Miłość spełniłeś, że sam przez się ich rozgłos świat cały napełnia, i gdyby wszystkie usta o nich milczały, nie tylkoby do uszu każdego doszły, ale nawet oczom wszystkich mogłyby stać się widomemi. Już bowiem znacznie pierwej, nim o ostatnich zwycięztwach waszych donieśliście nam w swoich listach, wiedzieliśmy o nich tak dokładnie, że lepszej nie możnaby mieć wiadomości od takiego, który wraz z wami był na wojnie, i nie tylko jej uczestniczył ale nawet głównie przewodził. Lubo godzi się wierzyć pobożnie, że samo niebo opowiedziało tę chwałę, i napełniło nią umysły ludzkie tajemnemi głosy, które niekiedy oznajmują ludziom rzeczy przyszłe, i dozwalają wiedzieć nieobecnym, nawet w tej samej godzinie, kędy się co dzieje; wszelako nie śmielibyśmy tego objawu za cud uważać, gdybyśmy nie pamiętali podobnych przykładów między chrześcianami dźwigającemi jarzmo ciemnego pogaństwa, i nie czytali o nich w dziełach niektórych pisarzy wiarogodnych, którzy wam ludziom pobożnym pewnie są znani. Wszak wspominają o owym Korneliuszu, kapłanie świątobliwym, który w Padwie tegoż samego dnia, kiedy Pompej w bitwie Farsalskiej porażony od Cezara sromotną ucieczką zaćmił swoję poprzednią sławę i zniweczył całą wielkość i potęgę, wszystko co się działo w czasie bitwy jakby z wyniosłej wieży dokładnie opowiadał, niekiedy czyniąc przestanki, i znowu głos zabierając proroczy. To właśnie i nam świeżo się wydarzyło, że Bóg Wszechmocny oznajmić nam raczył o waszych sprawach, wprzódy nim o nich zasłyszeć i wyczytać mogliśmy w waszych listach. Dlaczego radujemy się wielce, że was Bóg tak łaskawie umiłował, że wam dozwolił nie tylko dzieł tak wielkich być sprawcą, ale i chwały własnej wiestnikiem i głosicielem, tak iż w krótkim czasie śmiałemi jak poeta mówi skrzydły świat cały obiegła. Radujemy się z tego wielce, i niezmierną na-