Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

macyi, nie dawno od królestwa Węgierskiego oderwanej, i tylko w rocznej daninie jemu i następcom jego królom Węgierskim za ustąpienie Dalmacyi, jeżeli to przyjdzie do skutku, obowiązują się Wenetowie dawać konia białego z szkarłatném pokryciem; król Zygmunt tknięty takiém oświadczeniem, które uważał raczej za urąganie z siebie i szyderstwo, w gniewném uniesieniu kazał pięć Weneckich chorągwi, przed rokiem zabranych Wenetom przez wodza królewskiego Pipona z Florencyi po ich porażce pod Friuli (Forum Julii), włóczyć po ulicach miasta Budy, i około domów, w których posłowie Weneccy mieli swoje gospody, w obec tychże posłów patrzących na poniewierane i zelżywie walane po ziemi godło Ś. Marka postaci lwa, tudzież herb ich książęcia i innych panów; potém pląsać z niemi po mieście, a odniosłszy je w końcu do zamku Budy, porzucić na drodze najbardziej uczęszczanej, aby wszyscy przechodzący po nich deptali ze wzgardą. A gdy tak zwalane i spotyrane leżały na ziemi, zdarzyło się, że obadwaj królowie tamtędy razem przejeżdżali. Władysław król Polski, któremu trudno było przemódz na sobie, aby miał znieważać godła martwe i bezwinne, zboczył na stronę z całą drużyną swoją, i ominął chorągwie, nie chcąc ich deptać nogami; królowi zaś Zygmuntowi, który po nich deptał, temi słowy przyganił: „Nie godzi się wcale, najmilszy bracie, urągać swoim nieprzyjaciołom i znieważać ich znaki; ale raczej dziękczyniąc Bogu Najwyższemu, czynem i duchem okazywać mu pokorę. Ja sam za przykład niechaj ci służę, który w Prusach zadawszy wielką klęskę moim nieprzyjaciołom, jak największą okazałem im ludzkość, i do stolicy mojej i królestwa pieszo wchodząc wraz z rycerstwem, zabrane im chorągwie niósłem do kościoła, kędy zawiesić je kazałem na cześć i chwałę Boga, którego jedynie łasce i miłosierdziu zwycięztwo odniesione nad Krzyżakami przyznałem, daleki wszelakiej pychy i próżności.“

Król Władysław, powstawszy z choroby, wybiera się do Polski z powrotem, a uczczony od króla Węgierskiego Zygmunta darami, składa mu nawzajem upominki.

We Środę przed dniem Ś. Jana Chrzciciela Władysław król Polski wyjechawszy z Budy przybył do Białogrodu (Alba regalis), gdzie kilka dni zabawił; ztąd zaś do Dotis (Thata) a nazajutrz do Langdorf, wsi nad rzeką Dunajem położonej, przybywszy, gdy z łakomstwem zjadł bawolego séra, świeżo sporządzonego, a przed strawieniem tak ciężkiego pokarmu wszedł do łaźni, potém zaś dla orzeźwienia sił przez dwie godziny blisko kąpał się w Dunaju, dostał mocnej febry trzeciaczki. Mimo tego na-