poprzedników były nadane i odkazane, a które-to nadania i zapisy w pierwotnej ich mocy potwierdzamy, podobnież bez sporu, spokojnie i wiecznie dzierżyć i posiadać mają. Stanowimy nakoniec wyrokiem naszym, że wszelkie krzywdy, szkody i uciążliwości, w jakikolwiek sposób królowi Polskiemu lub jego poddanym wyrządzone, mają pójść w niepamięć, tak iż żadna o nie podnoszoną być nie może skarga ani działanie. Aby zaś jacykolwiek poddani i lennicy króla Polskiego albo braci Krzyżaków, czy-to z ziemi Kujawskiej lub Dobrzyńskiej, czy z Chełmińskiej albo Pomorskiej, którzy w czasie toczącej się między obiema stronami wojny majątki swoje przymuszeni byli opuścić, nie zdawali się z tej naszej uchwały wyłączeni, stanowimy podobnież i orzekamy, że wszyscy tego rodzaju wygnańcy przywróceni być mają do swych majątków i do łaski swych panów, tak iż im wolno będzie do swoich dziedzin powrócić, albo takowe sprzedać i udać się dokąd zechcą. Co wszystko aby tém większą miało pewność i wiarę, pismo niniejsze zawieszeniem pieczęci naszych stwierdzamy. Działo się w Wyszegradzie w Węgrzech, w obecności Wielebnych w Chrystusie Ojców i Dostojnych a Przesławnych Mężów niżej podpisanych, jako to: Chanadina arcybiskupa i dożywotniego hrabi Strygońskiego, brata Władysława arcybiskupa Koloceńskiego i nadwornego kanclerza króla Węgierskiego, Willerina Druzkiego, wojewody królestwa Węgierskiego, Dymitra tawernika wielkiego, Tomasza wojewody Siedmiogrodzkiego i hrabiego v. Zunnen, Mibeth grabi i bana całej Slawonii, Pawła najwyższego sędziego królewskiego. Tudzież Withgona Miśnieńskiego i Jana Ołomunieckiego, biskupów, Rudolfa książęcia Saskiego, Karola margrabi Morawskiego, Bolesława książęcia Szlązkiego i pana na Lignicy, Tymona v. Coldichz, Henryka v. Lippa, i wielu innych wiary godnych, a do niniejszego aktu z osobna zaproszonych i wezwanych. Roku Pańskiego Tysiącznego trzechsetnego trzydziestego piątego, w Niedzielę pierwszą po święcie Ś. Elżbiety.“ Po zawarciu w ten sposób pokoju i upewnienia wieczystego przymierza, uczciwszy się nawzajem wspaniałemi upominkami, wrócili do swoich domów.
Dnia siedmnastego miesiąca Marca, Jan Doliwa biskup Poznański, mąż szlachetnego rodu Doliwczyków, cnotą i pobożnością znakomity, umarł i w kościele Poznańskim pochowany został. Siedział na stolicy Poznańskiej lat blisko piętnaście, zawsze wesół i dobrej myśli. Po nim