nych, gdyby zaszła ich potrzeba, zależnem od uchwały Izb ustawodawczych, byłoby, zwłaszcza w naszem położeniu, zgadzaniem się z góry na niechybny najazd, ze wszystkiemi tegoż konsekwencjami, wśród których, w pierwszym rzędzie, zajęcie całego kraju przez nieprzyjaciela.
Ale ponieważ, z drugiej strony, przeciw uzależnianiu ratyfikacji układów pokojowych od uchwały sejmowej, żadnego logicznego zarzutu podnosić nie można, dlatego zastrzeżenie w tym kierunku, zawarte w naszej Konstytucji, w całości utrzymałem.
W moim projekcie odnośnie do umów zawieranych z państwami obcemi i ich ratyfikacji, powiadam w art. 18: „Naczelnik Państwa zawiera umowy z innemi państwami i ratyfikuje wszelkie z niemi układy, a jedne i drugie podaje do wiadomości Sejmu, o ile interes i bezpieczeństwo państwa na to pozwalają”.
Fakt następujący, zaszły w Anglji, podczas wielkiej wojny wskazuje, że zachodzą czasem wypadki, w których danych układów nie można podawać do ogólnej wiadomości. W trakcie tej wojny, rząd angielski zawarł z Danją umowę handlową, której treści nie podał do wiadomości Parlamentu. Jeden z członków Izby Gmin zapytał tedy ministra przemysłu i handlu, czy to prawda, że ta umowa zawiera, jak utrzymują, klauzulę, dozwalającą na przywóz do Danji kontrabandy wojennej, pod warunkiem jedynie, żeby nie była dostarczaną żadnej ze stron wojujących. I dodał, że jeżeli tak jest, to jakie przedsiębrano środki pilnowania, żeby Danja tej kontrabandy nie dostarczała Niemcom. Interpelowany minister nie zaprzeczył istnieniu takiej klauzuli w tej umowie, tylko odrzekł, że nie może dać w tej kwestji odpowiedzi, bo obrona krajowa mogłaby na tem ucierpieć. Rzecz zaś miała się jak następuje:
Z chwilą wybuchu wojny światowej, Francja i Anglja pozostały bez materyj kolorujących, które otrzymuje się z destylacji węgla i które służą w czasie pokoju do farbowania tkanin, a w czasie wojny do wyrobu eksplozywów. Najlepsze patenty na wyrób tych materyj mieli przed wojną Niemcy; ich farby były niewypieralne. Wyrób tych farb rozwinęli Niemcy na ogromną