stąpiliśmy do odbudowywania Państwa Polskiego, rękami w burzycielskiej robocie zaprawionemi. I tak oto nasz sławny Sejm Konstytucyjny, który przybrał nazwę Sejmu suwerennego, obdarzył to państwo Konstytucją obliczoną na zburzenie w zarodku jego władzy państwowej, zapominając o tem, że ma tu do czynienia nie z żadną zaborczą, ale z własną władzą państwową. Od tej pory nie dość wiele się zmieniło. Wobec chaosu i zamieszania, jaki w umysłach znacznej części naszego społeczeństwa do dzisiaj jeszcze panuje, trudno przypuszczać, by ono zdobyć się mogłlo na powołanie, zwłaszcza przy dotychczasowej ordynacji wyborczej, ciała ustawodawczego, zdolnego do uchwalenia Konstytucji takiej, jakiejby wymagały warunki, w których obecnie się znajdujemy. Musi więc zjawić się jednostka dość śmiała i silna i o dość wielkim autorytecie, któraby temu społeczeństwu nadała Konstytucję rzeczywistym potrzebom kraju odpowiadającą.
W przekonaniu, że taka jednostka się znajdzie i że ona to dzieło pierwszorzędnej wagi dla przyszłości Państwa i Narodu korzystnie przeprowadzi, i w myśli, że każdy w miarę swych sił, i choćby w najskromniejszych rozmiarach, do przeprowadzenia tego dzieła powinien starać się przyczynić, zabrałem się do opracowania tego projektu Konstytucji, bez żadnych uprzedzeń w jakimkolwiek kierunku i nie ulegając żadnym względom prócz tych, jaki mi rozsądek i sumienie wskazywały. Z drugiej strony nie mając pretensji, żeby ta praca była doskonała, i ani ulepszona ani uzupełniona być nie mogła, oddaję ją tem chętniej pod dyskusję, że jak to poprzednio już nadmieniłem, gotów jestem przyjąć z wdzięcznością wytkniecie mi wszelkich braków i mankamentów, jakieby w niej napotkać można było.
Zastrzegam się tylko najwyraźniej przeciw ewentualnemu zarzutowi, jakoby niepotrzebnie, a może nawet niepożądanie, wzmacniał zanadto władzę wykonawczą kosztem władzy ustawodawczej, i na ten zarzut z góry odpowiadam. W dzisiejszych czasach i warunkach, przy rozhukanych demagogją parlamentach, nigdy i nigdzie, u nas zwłaszcza, zbyt silnej władzy wykonawczej mieć nie można. Bo tak jak ongiś trzeba było bronić społeczeństwo przed samowolą absolutnej władzy monarszej, tak samo dziś bronić je trzeba przed swawolą rozpasanych ciał usta-
Strona:Jan Tarnowski - Projekt nowej ustawy konstytucyjnej.djvu/16
Wygląd
Ta strona została przepisana.