Strona:Jan Sygański - Wyroki ławicy sandeckiej.pdf/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

55. We wrześniu 1670 toczył się długi kryminalny proces Elżbiety Stepkowicowej, żony mularza Marcina Stepkowica z Nowego Sącza, oskarżonej o czary. Postawieni świadkowie zeznawali między innemi rzeczami, że trzymała u siebie trupią głowę, którą rzucała o mur niedokończonego na Biskupiem kościoła; że różne zwierzęce plugastwa wylewała na krzyżowe, czyli rozstajne drogi, aby tem bardziej szkodzić ludziom mieszkającym w mieście; że psowała ludziom warzenie gorzałki, tak iż zamiast gorzałki woda tylko biała płynęła z garnca. Z pomiędzy szlachty ostro wystąpił przeciwko mularce pan Walenty Bilański, plenipotens honestae communitatis civilis Neosandecensis, przemawiając wobec sądu dobrą polszczyzną, przeplataną łacińskiemi zdaniami, „że mularka, zapomniawszy bojazni Bożej czarów zabraniającej, śmiała i ważyła się szkodzić ludziom tak na zdrowiu jako i na majątku“; zacytował nawet z dzieła Godefryda[1]: „Theorica Criminalis“ ustęp de sortilegio (o wróżeniu). Natomiast biegły prawnik, szlachcic Wojciech Abramowski, dzielnie bronił mularki, odpowiadając na zarzuty świadków i przytaczając z prawniczych dzieł: „Speculum Saxonum“[2] i „Jus Civile“, całe paragrafy na jej obronę. Założył wkońcu apellacyę do sądu najwyższego prawa magdeburskiego na zamku krakowskim, ale mąż mularki odstąpił dobrowolnie od tej apella-

    sów o czary. Wiele o tym przedmiocie podaje O. Bernard Duhr S. J Geschichte der Jesuiten T. I—II. Freiburg 1907, 1913 Czytamy tam, że nawet głośni teologowie w XVI wieku pozostawili w swych dziełach bezkrytyczne zdania o karaniu czarownic. W tomie I. na str. 739 powiada Duhr między innemi: Was man auch immer von grauenhaften Verbrechen der Hexen in einzelnen Fällen behaupten und beweisen mag, so viel steht heute historisch fest, dass in den deutschen Hexen-processen Tausende unschuldig gefoltert, verurteilt und verbrannt worden sind. U nas w Polsce było pod tym względem daleko lepiej. W ciągu XVII wieku tylko dwie białogłowy: 1646 i 1670, widziano w Nowym Sączu płonące na haniebnym stosie czarownic. Józef Rosenblatt, analizując dziełko „Czarownica powołana“, wydane przez niewiadomego autora w Poznaniu 1639 i mało dotąd znane w naszej ubogiej litera urze kryminalnej XVII wieku, podał zarazem krótki pogląd historyczny na stan spraw o czary w Europie, tudzież na literaturę polską tegoż przedmiotu. Ów nieznany autor z r. 1639, energicznie i surowo występuje przeciw powszechnie praktykowanemu sposobowi śledzenia obwinionych o czary, a w szczególności przeciw nadużywaniu tortury przez sędziów; zarzuca sędziom nieuctwo, lekkomyślność, brak sumienia i rozwagi podnosząc, że katowaniem i używaniem tortury, wymuszają zeznania fałszywe, pozbawione realnej podstawy. Zob. Rosenblatt: Czarownica powołana. Warszawa 1883.

  1. Dyonizy Gothofredus, urodzony w Paryżu 1549, zmarły w Strassburgu 1622, uczony prawnik i wydawca: Corpus iuris civilis, Geneva 1583.
  2. Głównem opracowaniem prawa miejskiego w XVI wieku było wydanie łacińskie zwierciadła saskiego i magdeburskiego „Weichbildrecht“ wraz z glosami przez Jaskiera: „Speculum Saxonum Cracoviae 1535“, i opracowanie po polsku przez Bartłomieja Groickiego, podwójciego krakowskiego, wydane po raz pierwszy w Krakowie 1558: „Artykuły prawa magdeburskiego, które zowią Speculum Saxonum“. Wreszcie późniejsze tegoż: „Porządek sądów i spraw miejskich prawa magdeburskiego“, które ukazało się w licznych wydaniach w XVI i XVII a nawet jeszcze w XVIII wieku. Zob. Estreicher: Bibliogr. polska T. XVII str. 403—412.