Strona:Jan Sygański - Wyroki ławicy sandeckiej.pdf/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

21. W marcu 1662 stanęli przed sądem wójtowskim ławniczym czterej złoczyńcy: Ferens, syn Dymitra rusinka, krawca ze wsi Piotrowej z Zabieszczadu in partibus Ungariae, Krzysztof Gądek z Lipnicy, Piotr Zagórski z Tymowej i Kazimierz Dębowski z Biskupic od Czchowa. Byli to ludzie dobrze obznajomieni ze światem, a nawet służba wojskowa nie była im obcą. Wszak Dębowski służył przedtem w rajtaryi[1], Zagórski pod chorągwią pana Jordana, Ferens zaś pod chorągwią pana Reskalego stali w obozie pod Tyńcem 1656 i mieli bliższą ze sobą znajomość. W ostatnim czasie Zagórski pozostawał w służbie dworskiej u pana Marcina Zawadzkiego w Porębie. A ponieważ mu pan jego zasłużonego[2] nie wypłacił“, przeto powziął ku niemu nienawiść i zapłonął zemstą, „ale nie kazał zabijać pana, tylko związać i zabrać wszystko“. W tym celu namówił sobie drugich towarzyszy, a między nimi: Ferensa, Gądka i Dębowskiego. Dali sobie hasło, że się zejdą do potoka pod Januszową, a stamtąd na znak strzału wyruszą do dworu pana Zawadzkiego. Jakoż w istocie pod wodzą Zagórskiego, który im kazał za sobą iść i dodawał otuchy: „nie bójcie się nikogo, bo tam w lesie sam dwór daleko od wsi“, dotarli do swej mety. Pod pozorem, że proszą o obrok dla koni pana Strońskiego, zakołatali do bramy, a skoro stróż otworzył drzwi, jedni poszli wprost do izby pana Marcina Zawadzkiego, który już leżał, a drudzy stali na straży i pilnowali przy drzwiach — wtem Dębowski rzucił się na pana Zawadzkiego i zabił go kijem. Potem zabrali się do rabunku i chwytali wszystko, co się tylko dało: wilczurę nieboszczyka, kontusz, suknie, bandolet, pieniądze, między którymi były także czerwone złote czyli dukaty.

Pokazało się jednak, jużto z ich dobrowolnego, jużto na torturach wymuszonego zeznania, że ci winowajcy popełniali jeszcze inne rozboje oraz napadali na szlacheckie i nieszlacheckie domy po różnych miejscach. Między innymi Zagórski zeznał: „w jesieni 1661 wyrabowaliśmy pana Mikołaja Kempińskiego i żyda w Niećwi“ (koło Lipnicy). Nie zataił również Dębowski tego, że „zabił chłopa nad Brzozową, a przed pięciu laty ukradł wołu panu Michalczo-

  1. Miles cataphractus, vulgo kiryśnik, rajtar, pancerny. Rajtarowie uzbrojeni w przyłbicę, pancerz, obojczyk, zarękawie, czekan, szablę, dwa pistolety i rusznicę, ukazali się w Polsce za króla Stefana Batorego 1579, skasowani 1717.
  2. Słusznie zatem wołał „Synod klechów podgórskich“, z powodu niewypłacania pensyi w terminie i przetrzymywania jej bardzo długo nieraz:

    Jeśli chowasz robotnika,
    Niechże z ciebie ma płatnika
    Niezwłocznego, bo on sobie
    Zdrowie trapi, robiąc tobie,
    By nie żądał pomsty na cię,
    Przed Bogiem obacz się bracie.

    Synod klechów podgórskich, dla nieustawiczności porządku między nimi w Krakowie złożony i uczyniony roku 1607. Wiszniewski: Hist. lit. pol. T. VII. str. 161.