Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Laurentius Szydłowski, Vicestenens Proconsulatus.
Stanislaus Olszyński, Consul Sandecensis.
Andreas Kitlica, Subadvocatus Sandecensis.
Joannes Cyrus, Scabinus[1].
Przy odbiorze tych pieniędzy ofiarowali księżom garniec dobrego wina za 2 złp. 12 gr.
Lecz cóż to znaczyło 200 złp. w ówczesnem położeniu miasta? Na sprawienie wozów skarbowych sprzedało miasto panu Walentemu Włockiemu, regentowi kancelaryi grodzkiej, ogród zwany „Starą Cegielnią“, domem zaś drewnianym i ogrodem „Świniakrzywda“ zwanym, wynagrodzili rajcy swych wojowników: Tomasza Walkowskiego i Jana Ozdzica, kuśnierza, który się na wojnę kozacką z strony miasta zaciągali[2]. A cóż dopiero mówić o innych wydatkach, pilnie przez burmistrza Adama Łukowieckiego notowanych:
„Zapłaciłem konia Marcinowi Migaczowi, poddanemu paszyńskiemu, który poszedł na pospolite ruszenie, 40 złp.“
„Odebrałem od szlachetnego pana Adama Rembeszy, arendarza paszyńskiego, na expedycyą pospolitego ruszenia i inne potrzeby 132 złp.“
„Legumina na pospolite ruszenie do wozów skarbowych 52 złp.“
„Żonie jednego pachołka, co poszedł na pospolite ruszenie, na wikt przez 3 tygodnie 3 złp.“[3].
Prócz tego pożyczono jeszcze na sprawienie wozów skarbowych u Stanisława Kopcia, Marcina Frankowicza i Felicyi Łukowieckiej 600 złp., zabezpieczając im powyższą sumę na gruntach miejskich w Gorzkowie, wydzierżawionych 3 kmieciom[4]. A kiedy i ta suma jeszcze niedostateczną była, wygodził miastu w potrzebie Stanisław Lanckoroński, wojewoda bracławski[5].

Niebawem zjechali podpoborcy, a miasto okazało się w niemożności płacenia. Instygator rządowy nie miał względu na biedę, boć też i Rzpltej nie była rozkosz; od tych, co nie chcieli płacić, ściągał rozmaite ciąże, począwszy od Rogalskiego, który powoływał się na to, że jako rajca nie powinien płacić podatków. Sławetnym: Poławińskiemu, Cyrusowi, Krzyżanowskiemu, razem 30 mieszczanom, odebrano posiadanie domów. Krzyżanowski całkiem ustąpił z domu swego, mniej go sobie ceniąc od ciężarów skarbowi dłużnych: nie

  1. Ecclesiae colleg. sandec. privilegia et jura. Volum. I. p. 54.
  2. Act. Scabin. T. 63. p. 7, 30, 74.
  3. Distributa f. 111—113.
  4. Act. Scab. T. 63. p. 33; Act. Cons. T. 58. b. p. 216.
  5. Distributa f. 146.