Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/276

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   23   —

nie prawd odwiecznych poruczano duchowieństwu i uczonym akademikom, mieniąc to ich rzemiosłem. Mieszczaństwo, nie zgłębiając zasad wiary i obyczajów, żyło w pokorze, przestrzegając ściśle, co słudzy Boga zakazali lub nakazali, a zresztą pamiętając i przemyśliwając nad sposobem wyżywienia, wychowania dzieci i obrony swego miasta, jako cząstki tej wspólnej ojczyzny, wsławionej rodzimymi bohaterami na ziemi, a Świętymi wyznawcami w niebie. Obrzędy kościelne i własne istnienie: to były zasadnicze pojęcia bractw rzemieślniczych. „Bogu Wszechmogącemu ku czci i chwale, a ubogiemu cechowi naszemu ku pociesze ze wszystką bracią miłą“[1] — oto godło tychże.
Kościół, dążąc do czystości obyczajów, karał dzieci nieprawej miłości, nie przypuszczając ich do stanu duchownego. Prawo niemieckie gorliwie dopełniało tego zamiaru. Karol Wielki w saksońskiem swem prawie odsądził dzieci nieślubne od czci i mienia dziedziczonego. Niemieckie bractwa rzemieślnicze, przyjmując ustrój prawie zakonny, odsądziły ich także od wszelkiej z sobą społeczności — a miasta polskie wzrosły na saksońskiem Karola Wielkiego prawie. Bractwa rzemieślnicze przyszły z Niemiec, obyczaj obcy wszedł w obyczaje rodzime, bo był cywilizacyjnym, choć zbyt surowym, a nawet może niesprawiedliwym.
Ustawy cechowe XVI. i XVII. wieku nie różnią się zasadniczo od ustaw cechowych XV. wieku, mają jednak niektóre właściwości obyczajowe, które choć w krótkości przytoczyć należy[2].

„Uczciwy mistrz“, przyjąwszy chłopca na uczenie rzemiosła i zapisując go do księgi brackiej, musiał złożyć list urodzenia jego. W braku tychże przyjmowano ustne świadectwo, lecz pod przysięgą. Stąd to w księgach cechowych często spotykamy taką formułkę: „Przyszli ludzie uczciwi N. N. i N. N., mieszczanie sandeccy, do cechu naszego sławnego... i zeznali pod przysięgą, podniosłszy dwa palce: Iż syn ich jest spłodzony dobrze, według kościoła świętego katolickiego z rodziców uczciwych: ojca N. N. i Matki N. N., mieszczan sandeckich.“

  1. Coroczny wybór cechmistrzów szewskich w Sączu kończono powyższą formułką.
  2. Opieram się tutaj wyłącznie na zapiskach sandeckich. Kto chce poznać gruntownie organizacyę dawnych cechów polskich, niech czyta Wł. Stesłowicza: Cechy krakowskie w okresie powstania i wzrostu. Kwartal. hist. rocznik VI. str. 277—333. — Bogata treścią jest również praca dra Klem. Koehlera: Dawne cechy i bractwa strzeleckie. Roczniki Towarz. Przyj. Nauk. T. XXV. Poznań 1899.