Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lewskim, ale z drugiej reprezentantem coraz bardziej wzmagających się rządów szlachty, dążącej od początku XVI. stulecia systematycznie do upośledzenia miast. Tak więc równocześnie z ową walką pospólstwa z rajcami, toczyła się druga, t. j. walka rajców ze starostą grodowym.
W tej drugiej walce Achacy z Zakliczyna Jordan a) jużto łączył się z pospólstwem, broniąc jego potrzeb materyalnych, jak przeciw dziwnemu rozporządzeniu rajców: Że tylko jeden piekarz ma codziennie chleb wypiekać i rozprzedawać, co dawało powód do częstego braku i podrożenia chleba. To znowu usiłując złamać jakieś ekskluzywne stanowisko i dążenia patrycyatu do wyłącznej władzy, mianowicie przez zapobieganie: Ażeby rajcy nie odbywali żadnych prywatnych narad i schadzek w rzeczach odnoszących się do spraw publicznych; oraz przez starania: Aby do sądów zadwornych oprócz rajców, wysyłano także dla udziału w naradzie męża wybranego z pospólstwa. b) Jużto wznosił się na stanowisko wyższe nad wszelkie stronnictwa i występował w interesie prawdziwego dobra i bezpieczeństwa miasta, a więc poniekąd całej Rzeczypospolitej, gdy żądał: Aby miasto, pobierając trzecią miarę z młynów, dokładało także trzeci grosz do budowli. c) Wreszcie stawał w obronie godności i powagi władzy starościńskiej, jak w owej skardze: Że rajcy nie dopuszczają żadnego odnoszenia się do starosty; oraz w żądaniu: Aby rajcy, mianowali przez starostę, równe mieli znaczenie jak drudzy.
Ale i rajcy starzy w obronie praw swych i przywilejów miasta wytężyli wszystkie siły i z całą natarczywością uderzyli na Achacego z Zakliczyna Jordana, zarzucając mu nadużycie władzy urzędowej, jako to: Gdy rajcy wykupili kilka wójtostw na użytek miasta, starosta grodowy zmusza ich do ponoszenia ciężarów wójtowskich, chociaż je wykupili z rąk mieszczan, nie obowiązanych do żadnych podobnych ciężarów. Następnie wystąpili z całym szeregiem innych ciężkich zarzutów, jako to: Że starosta sądownictwa rajców nie uznaje; że z lekceważeniem z nimi postępuje i podobnie postępować dozwala podstarościemu; że pospólstwo na nich podburza; że mieszczan w potocznem życiu krzywdzi i bezcześci.
III. Z zarzutów tych pokazuje się, jak szlachta i jej reprezentanci stanowczo dążyli do ugruntowania i rozciągnienia swej władzy nad miastami. Dlatego rajcy, pomimo całego antagonizmu istniejącego między nimi a pospólstwem, nie wahali się w sprawach najbardziej dla niego drażliwych i dotkliwych, t. j. w sprawach ekonomicznych łączyć się z pospólstwem, i tak połączone