Strona:Jan Styka.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

komentarze. Najlepszą odpowiedzią na ich powątpiewania jest fakt, że „Polonja“ jak żaden inny obraz rozeszła się następnie w setkach tysięcy egzemplarzy wśród Polski wszystkich trzech zaborów oraz w Ameryce, a znalazła się niemal w każdym polskim domu! Odczuł piękno i głębię kompozycji Kornel Ujejski, podnosząc słusznie, że w Polonji znajduje się wszystko, co wstrząsa i uspokaja, co podnosi i zapala. Potrzebaby wielkiej księgi pisanej ręką mistrza, ażeby odtworzyć to, co artysta wyraził mową swego płótna. Nie potrzeba dodawać żadnego komentarza do obrazu. Przemówi on sam do każdej duszy polskiej mową jaśniejszą i wyraźniejszą, aniżeli jakiekolwiek słowo. „Do czyjej duszy ten obraz nie przemówi jasno i zrozumiale, temu już nic nie pomoże“.
A widać, że nie potrzeba być poetą-Polakiem, ażeby zrozumieć mowę „Polonji“ Styki — i dać się jej porwać — skoro sławny poeta czeski Jaroslav Vrchlický stojąc 22. VII 1894 przed obrazem Styki w sali ratuszowej, wyśpiewał w przepięknym wierszu znakomity jego opis.[1]
Wreszcie gdy nam już koniecznie potrzeba aprobaty krytyki zagranicznej, odsyłamy ciekawych do oceny znakomitego historyka sztuki Boyer d’Agen w „Revue illustrée“ 1. VII 1900, który „Polonję“ określa słusznie jako poemat narodowy (poème national) i podnosi jego wysokie zalety.

I ten obraz, do którego nawiązywali potem przez lat dziesiątki wszyscy mowcy, przemawiający na obchodach narodowych, obraz, który ojcom miasta przyświecał niejednokrotnie w ich postanowieniach, obraz który zawieszony w sali obrad ratusza jak w sercu Lwowa, stanowił dokument jego polskości, musiał w czasach wolnej Polski za rządów Komisarskich ustąpić ze swego miejsca dzięki pomysłowi ludzi, którzy widać nie znali historji tej ozdoby sali ratusza lwowskiego i nie rozumieli misji tego płótna. Zainterpelowany przezemnie dyrektor Zbiorów i Archiw. m. Lwowa dr. Czołowski, wyraził zdanie, że obraz wobec odzyskania niepodległości, spełnił już swe zadanie i powinien się znaleźć na czołowem miejscu przyszłego Muzeum. Czyżby to istotnie było zdaniem wszystkich miarodajnych czynników zarządu miasta? Czyż Im nie

  1. Doskonałe tłumaczenie francuskie tego poematu przyniósł paryski tygodnik „Polonia“ z d. 9 maja 1914.