Strona:Jan Stogarski - Czego uczy nas przeszłość?.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
18

jest, bo każdy rozumie, że odpowiedzialność za życie narodu spada na wszystkich członków narodu porównie. Wszyscy powinni pamiętać o tem, że gdy na naród zwala się kląska, to cierpią nietylko kierownicy życia narodowego, ale miljony, dlatego troską miljonów powinno być dążenie do dźwigania życia naszego na coraz wyższy szczebel doskonałości i prawdziwości.
Niejeden powie, że to niełatwa sprawa, że nie wie jak się wziąć do takiego dzieła. Taka wymówka jest tylko wymówką. W dziejach narodu swego posiadamy jasne wskazania co czynić należy, aby naród był światłym, dobrym i szczęśliwym. Chciejmy tylko sięgać do tych nauk przeszłości, a nie będziemy mogli mówić, że nie wiemy jak szukać drogi do naprawy. Spójrzmy tylko na piękne stulecie szesnaste i na jego bujne i wspaniałe życie, a potem rzućmy okiem na to, co przyszło po stuleciu szesnastem, gdy naród sprzeniewierzył się poznanej prawdzie i poszedł za ślepymi wodzami. Zamarło bujne życie kulturalne, na ziemi polskiej zapanował mrok, ciemnota nie dostrzegała klęsk, które zbliżały się krokiem szybkim i ostatecznie naród ongi tak światły dzięki duchowi Chrystusowemu i tak dzielny dzięki swoim cnotom, stoczył się w otchłań niedoli. Czasy saskie były czasami wielkiej zewnętrznej pobożności i bezprzykładnej niemoralności zarazem. Znaczy to, że martwa religijność, oparta o obrzędy a nie posiadająca oparcia w pięknych czynach nietylko nie przynosi narodowi pożytku, ale przeciwnie, przynosi nieobliczalne szkody.
Dzisiaj widzimy dokoła siebie mniej więcej to, co działo się w kołach tak zwanych prawowiernych za czasów saskich. Ludzie religji zamierającej w martwej obrzędowości chcieliby poddać całe życie nasze panowaniu nie ducha Chrystusowego, ale panowaniu garści uprzywilejowanych zwolenników władzy, nie mających do tego ani kwalifikacji, ani prawa. Dla swej godności duchownej ludzie ci nie szukają ciężkiej i odpowiedzialnej służby dla braci i dla Chrystusa, ale szukają zaszczytów i wyróżnień. Chrystus powiedział, że kto chce być pierwszym, ten powinien służyć wszystkim jako ostatni. Wskrześmy śród siebie tego ducha służenia sprawie ojczystej a życie nasze zmieni się do niepoznania. Najlepsi myśliciele nasi, dawni i dzisiejsi, nie przestają wskazywać nam na ducha Chrystusowego, jako na tego lekarza, który sam jeden mocen jest zleczyć życie nasze, tak wielu niedomaganiom obecnie podlegające. Słuchajmyż tych głosów i nie pozwólmy, aby głosy te były głosami wołającego na pustyni, iżbyśmy snać nie żałowali po niewczasie, że byliśmy głusi na głosy ostrzegawcze.
Mówi się w czasach dzisiejszych tak wiele o odrodzeniu narodu i mówi się słusznie: musimy istotnie odrodzić się, jeśli w nowem życiu świata zająć mamy miejsce poczesne. Podstawę