Strona:Jan Siwiński - Katorżnik.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dróży i chętnie by go wzięli, ale jemu nie wolno wydalić się z Irkucka i t. d., a wkońcu zaproponował mi, abym się z nim udaj do państwa Samojłow, przedstawił się jako austryacki poddany powracający do kraju z przywróceniem wszelkich praw, ofiarował im swoje usługi w podróży, i że oni mnie z pewnością wezmą, a tym sposobem pozbędę się etapu, będę miał wygodną jazdę i będę mógł w krótkim czasie być w ojczyźnie.
Komu by też podobna propozycya i w takich warunkach nie była przypadła do smaku, i kto by też nie zechciał korzystać z nadarzającej się sposobności? Więc też i ja nie wiele myśląc i nie wiele mając do stracenia, udałem się zaraz do państwa Samojłow, aby się przedstawić, oraz zapytać, ile w tem opowiadaniu lokaja jest prawdy.

separator poziomy