Strona:Jan Maurycy Kamiński - O prostytucji.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

połowy mają jéj płacić od 20 — 30 kop, dziennie za stół, i za inne dostarczane im artykuły wracać koszta po cenach rzeczywistych. Rachunki mają być utrzymywane porządnie i dla zapobieżenia nadużyciom dwa razy na miesiąc przez właściwego urzędnika kontrolowane. Każda z prostytutek téj kategorii o jakiéj mowa, zyskuje miesięcznie przecięciowo około 70 rs., t. j. około 840 rs. rocznie: życie, i ubranie nie może kosztować więcéj jak 250 rs. mimo to po każdym obrachunku pokazuje się, iż prostytutka nie tylko nic u gospodyni niema, lecz jest jest jéj jeszcze dłużną od 50 — 200 rs. Rezultat taki zdaje się być dziwnym wobec umowy zawieranéj z gospodynią przy wejściu i przy opiece policyjnéj kontroli; lecz rozwiązanie zagadki leży w tém, iż gospodyni radzić sobie potrafi. Pominąwszy, iż i wobec urzędnika oszukuje prostytutkę na każdym dostarczanym jéj szmacie, czego uniknąć prawne niepodobna; — jak tylko dostrzeże że zarobek téj ostatniéj przenosi passiva i że skutkiem tego przyszedłszy do gotówki mogła by nabywać sobie ubranie z pierwszéj ręki, a nadto uzyskać niezależność, natychmiast wszelkiemi sposobami wpływa na nią, albo jak technicznie mówią „naciąga ją” na robienie rozmaitych wydatków: że zaś urzędnik policyjny wydatków naciąganych zaakceptować nie zechce, potrzeba więc obejść czujność władzy i powstają rachunki tak zwane „pod książką,” t. j. z rzeczywistego dochodu prostytutki część tylko pewna zapisuje się do książki, a z reszty robią się wydatki, których już nikt nie kontroluje. Rachunki pod książką, to ekonomiczne i moralne zabójstwo każdéj mieszkanki domu publicznego. Dla lepszego wyjaśnienia rzeczy przedstawiamy modo exempli autentyczny rachunek jednéj z tolerowanych. Wcho-