karze do mężów stanu, nasza młoda generacja nosi już w sobie dziedzictwo choroby, a na swoją rękę dobija się jeszcze do reszty, nasze armie zdziesiątkowane, proletarjat miejski skancerowany, kobieta splugawiona. Patrzcie, mówili daléj, rekonwalescent nie wraca nigdy do pierwotnego zdrowia: wraz z siłą fizyczną ginie w nim i moralna, ginie energja czynu i poczucie obowiązku, ginie miłość rodziny i kraju, giną szlachetne porywy serca: zniechęcony a często znikczemniony, wlecze nędzny żywot, podając owoc swego błędu czwartemu pokoleniu. — Wszakże warto tu przedsięwziąść cóśkolwiek! My dajemy wam gotowe projekta urządzeń wiodących do celu, — czyż powinniście się ociągać z ich zaprowadzeniem? Administracja chwiejnym jednak poszła krokiem za wskazówkami medyków. I nic dziwnego. Trzeba było zerwać z rutyną, z tradycjami i wreszcie co najważniejsza, trzeba było wziąść w rachubę wiele jeszcze rzeczy pominiętych przez medycynę, jako w jej sferę niewchodzących. Zaczęto tedy pracować celem wypełnienia tych braków i pojawiło się w téj materji, szczególniej we Francji i Niemczech, wiele prac poważnych, których autorowie, jak to poniżéj wskażemy, dadzą się podzielić ze względu na swe prawno-administracyjne wymagalniki, na trzy główne obozy żarliwie swych zasad broniące.
Dopóki teorja nie wyrzecze ostatniego swego słowa, a praktyka administracyjna w czyn go nie wprowadzi, dopóty zdaje się, iż każda choćby najmniejsza na tém polu praca, nie będzie pozbawiona interesu i pożytku. Z tém przekonaniem przystępujemy do niniejszego studjum.