Strona:Jan Lam - Zawichost.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 14 —

................

Zagrały trąby, powiały sztandary
Kniaź Roman pułki ku granicy wiedzie,
I dzielny rumak przez góry i jary
Unosi księcia, za którym na przedzie
W stalowych zbrojach hasają bojary
I chrobrej Rusi młódź dorodna jedzie.
Wszerz i wzdłuż, kędy tylko dojrzysz okiem
Ciągną się pułki wezbranym potokiem.
................
................
................

O gdybym pieśni Bojana polotem
Minionych czasów umiał spiewać sławę,
Lub z tobą wiekom słowem dzwonić złotem,
Wieszczu! Igora przetrudną wyprawę
Płaczący starym bujnej myśli zwrotem;
Godniejbym pułki i boje te krwawe
Opiewał, wedle śmiałej mojej chęci
Ku czci praojców, i wnuków pamięci!

Lecz inne czasy, odmienne dziś mowy,
A krwawsze jeszcze i straszniejsze dzieje;
Nie zagrzmieć pieśni w rozgłos Bojanowy,
Nie wieszczyć piersi, co boleścią mdleje!
O! z dawnych podań bogatej osnowy
Już duch rodzinny w inną stronę wieje;
I starym ojcom w grobach się nie śniło,
Co się w boleściach ich wnuków zmieniło.