Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wielka radość rozpromieniła tedy oblicze tego męża nauki, gdy pani Zamecka zamiast odwzajemnić jego ukłon i pojechać dalej, zatrzymała konie, rzuciła lejce groomowi i z czarującym uśmiechem na ustach — nie w oczach — lekko wyskoczyła z faetonu. Jednocześnie, przez drzwi od sieni i przez okna dało się słyszeć w domu wielkie szeptanie, wielkie suwanie pantoflami i człapanie staremi trzewikami, wielkie wysuwanie i zasuwanie szuflad, odmykanie i zamykanie drzwi itd. Pani hrabina! Pani Feilesowa byłaby dała rok życia — przynajmniej wstecz — za to, ażeby pani Beilesowa, aptekarzowa, pani poborczyni, pani kontrolorowa, pani pocztmistrzowa i pani szefowa stacyi znalazły się w tej chwili na ulicy przed jej domem, i ażeby widziały ten piękny ekwipaż z groomem w liberyi, i tę piękną hrabinę, wchodzącą do jej bawialnego pokoju, i ażeby słyszały tę piękną francuzczyznę, z jaką przemówiła do Babety:
Ah, bon jour, mademoiselle! La lecture vous absorbe toujours. Comme je vois?
— Achch! madame, la lectirrhhe, c’est pour moi êne isache! — odpowiedziała na to panna Babeta, chciała zaś powiedzieć un usage, a miała powiedzieć délices, albo volupté, albo plaisir; cóż, kiedy w słowniku stało, że Genuss nazywa się usage! Potrzeba bowiem wiedzieć, że na przyjęcie pani hrabiny, panna Babeta ulokowała się była na krześle obok komody, nakrytej czerwoną serwetą i zastawionej filiżankami, szklankami, cukierniczkami, łyżkami srebrnemi itp. i wczytała się głęboko w Les Mémoires d’une femme, Eugeniusza Sue.
— Mam prośbę do pana konsyliarza — rzekła pani Zamecka, przyjąwszy ofiarowane jej miejsce na kanapie i zapewniwszy panią Feilesową o głębokiej melancholii, w jaką popadła z powodu iż tak dawno nie widziała pani konsyliarzowej.
Pan konsyliarz zapewniał nie mniej uroczyście, że jest na usługi, a pani konsyliarzowa szykowała tymczasem na stoliku przed kanapą drugą czerwoną serwetę, drugi stos