Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wymiera powoli w Galicyi reszta felczerów starej daty, o jakich kiedyś potomność słuchać będzie z niemałem zadziwieniem. Nie dość, że po ukończeniu niższych szkół, można było odbyć krótki kurs lekarski i uzyskać patent na chirurga, ale byli i tacy, którzy i bez tej formy uzyskiwali jakoś nietylko prawo pisania recept, lecz i stanowiska urzędowe. P. Feiles należał do ich liczby, i przez dwadzieścia lat, na trzy mile wkoło, był jedynym człowiekiem upoważnionym do orzeczenia, którego wołu wolno zarznąć, którego obywatela pochować, któremu puścić krew z obydwu ramion i postawić trzy tuziny pijawek, a któremu, według stopnia zamożności, zadać sarsaparilli albo „auri muriati“. Działo mu się z tem bardzo dobrze, a szczególnie epidemie na dwudziestu przednowkach, były dla niego dwudziestu obfitemi żniwami, których plonem nie potrzebował dzielić się z nikim, jak tylko z aptekarzem. To też obydwaj jednocześnie nabyli domy, ogrody i grunta, ludzkość zaś miała ztąd ten pożytek, którego zasługę złośliwy Szkot Smollett przypisał lekarzom angielskim: indywidua chorowite, lub nie dość silne, by wytrzymały kuracyę, wymierały prędko i bezpotomnie, a tem samem, według teoryi Darwina, starej jak chów koni, każda następna generacya musiała być stosunkowo silniejszą i zdrowszą od poprzedniej. Zbawiennemu temu wpływowi p. Feilesa na stan zdrowia Korytnicy i jej okolic położyło tamę sprowadzenie się tamże dyplomowanego doktora medycyny, p. Chimerskiego, i odtąd p. Feiles już tylko w jego zastępstwie pełnił funkcye urzędowe, z prywatnych zaś pacyentów chyba tylko najubożsi żydzi powierzali się jego niezawodnym rękom. Mam to przekonanie, że jeżeli ludność żydowska dotychczas liczbą swoją nie przewyższa chrześcijańskiej, to powód leży w tem, iż z pomiędzy chrześcijan włościanie nigdy nie szukają pomocy lekarskiej, a zamożniejsi przebierają między lekarzami, podczas gdy żydzi, byle co bądź któremu brakowało, zaraz biegną do doktora Feilesa. To też gdy umrze ostatni Feiles, za dwadzieścia lat wychodzić będą we Lwowie pisma, żalące się na to, że w kraju jest „tak wiele“ chrześcijan, i że ci nie