Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiedział o tem, gdzie się podziała, oprócz niej i starej Antoniowej, która służyła u twojej matki... była nawet podobnoś twoją piastunką. Na nieszczęście, oddaliliście ją, a Skryptowiczowa, chociaż nie potrzebowała jej usług, wzięła ją do siebie.
— Ażeby przez nią dowiedzieć się, co się działo w naszym domu! To rzecz godna pani Skryptowiczowej.
— Skryptowiczowa w istocie dowiedziała się o wszystkiem od Antoniowej, i powiedziała mężowi. Skryptowicz napadł Drozdowską, przestraszył ją policyą i sądami, i odebrał od niej dziewczynę wraz z urzędowem prawem opieki.
— Cóż, czy nie mówiłam ci, kto uknuł spisek? Czy Antoniowa żyje jeszcze?
— Żyje, ale niema jej u Skryptowiczów. Umieścili ją gdzieindziej, nim tę dziewczynę wzięli do domu, w jakiemś miasteczku na prowincyi.
— I sprowadzą ją, gdy im będzie potrzebną, a Drozdowską także! Pani Karolowa, jak widzę, zgromadziła przeciw mnie cały „materyał dowodowy“, jak najlepszy prokurator. Mówią, że podobieństwo rysów jest wielkie?
— Nadzwyczajne — odparł p. Alfred, który zrozumiał, że zapytanie to odnosiło się nie do p. Karolowej. — Nietylko nadzwyczajne, ale często łudzące. Tak łudzące, że gdybym miał o kilkanaście lat mniej... — dodał to z tak figlarnym uśmiechem, jak gdyby Berger nie był w posiadaniu żadnego kompromitującego autografu, i jak gdyby jedynemi dla niego wrażeniami chwili były złote promienie słońca, przeciskające się przez świeżą i gęstą zieloność drzew, na których świergotało ptactwo leśne o swobodzie i wesołości.
— O, nie taj się z twojemi myślami, wiem ja dobrze, że nie potrzebujesz mieć o kilkanaście lat mniej, i że jesteś zdolnym do wszystkiego... Mniejsza o to, na razie, wolno ci romansować z tą panienką, wolno ci nawet zawrócić jej głowę, tylko... rozumiesz?
— Nie, nie rozumiem.