Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„ideał“ i „poświęcenie“ częściej niż kiedykolwiek wpisywane były w pamiętnik pani Heleny.
Szanowny czytelnik, a więcej jeszcze szanowna czytelniczka domyślą się zapewne, że kiedy penitentka otworzyła swoje serce lekarzowi duszy, i wskazała mu rozterkę między obowiązkiem a uczuciem, w której się znajdowała, spowiednik zapytał ją: ile ma lat, i co ma do zarzucenia swemu mężowi? Lat mam trzydzieści sześć, a mężowi zarzucić mam to, że nie jest moim ideałem. Ideałem moim jest człowiek nikczemny ale piękny jak Adonis, którego kocham tak, jak Lucrezia Floriani kochała Tealda Soavi. Duszo pobożna, odparł na to strofując ją srodze spowiednik jeżeli się ma męża, któremu się nie ma nic do zarzucenia, i jeżeli się ma lat trzydzieści sześć, ma się to, czego można wymagać, i nie powinno się mieć ideałów. Ideały miewają młode dziewczęta, niezdolne do refleksyi, nieznające świata i ludzi. To, co ty, duszo pobożna, nazywasz ideałem, nie jest nim, bo znasz go na wskróś i wiesz, że nie ma żadnej wartości. Jest to więc tylko kaprys, zachcenie chorobliwe i zdrożne, które sobie możesz i musisz wybić z głowy, duszo pobożna, jeżeli nie chcesz być potępioną. Okłamujesz się, jeżeli mniemasz, że kochasz tego człowieka, którego nazwałaś pięknym nikczemnikiem. Wyuzdana wola ludzka nie jest miłością; gdybyśmy jej nie trzymali w karbach rozprzęgłaby się rodzina, rozprzęgłoby się społeczeństwo. Jako stojący na straży tych świętych instytucyj, mówię ci: idź, wstydź się, żałuj, a gdy już śladu winy nie będzie w twojem sercu, lub raczej, w twojej głowie, gdy sobie z niej wybijesz ten kaprys, przyjdź do mnie, a powiem ci wówczas dopiero w imieniu Boga, że grzech jest ci odpuszczonym.
Ale pocoż mamy domyślać się mowy spowiednika, którejśmy nie słyszeli, i którą ponoś mylnie odtwarzamy, skoro mamy jej treść w zapiskach pani Heleny? Oto czytamy:
„Ten ksiądz ma umysł prawdziwie wyższy, i zna serce ludzkie do jego głębi. Jak on mię pocieszył i wzmo-