Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dwie setki i podał je z gracyą p. Gomułowiczowi, zapytując, ile żąda za doprowadzenie do skutku całego tego interesu?
— O, o tem czas będzie mówić przy wyliczeniu pożyczki. Panu dobrodziejowi wiadomo, że nie jest moim zwyczajem korzystać z przykrego położenia moich klijentów, Kto mi powierzy swoje interesa, tego uważam za przyjaciela i służę mu o ile mogę bezinteresownie. Ot, byle człek wyżył ze swojej pracy, bez obrazy Boga i ludzi!
P. Alfred, który znał p. Gomułowicza od dawna, musiał zapewne wiedzieć o wielu dowodach bezinteresowności swojego rzecznika, ale jakoś żaden z nich nie wpadł mu na myśl w tej chwili, chociaż wypadało odpowiedzieć komplimentem na skromne zapewnienia szanownego mecenasa. Zamiast więc wyrazić uznanie należące się jego cnotom, p. Alfred zapytał tylko, czy może liczyć z pewnością na to, że interes będzie zrobiony? P. Gomułowicz zapewnił, że pieniądze są już, jakby w kieszeni, i obiecał nazajutrz rano przynieść wygotowane do podpisu dokumenta prawne.
Gdy prawnik oddalił się, p. Alfred po chwili rozmyślania powiedział sobie, że najważniejszą i najtrudniejszą część interesów, w których przyjechał do miasta, załatwił nader pomyślnie. Zostawało mu jeszcze odwiedzić p. Drozdowską i p. Skryptowicza, i uspokoić Bergera jakim sposobem. Do tej ostatniej czynności nastręczyła mu się sposobność natychmiast, finansista pomieniony czekał bowiem na schodach na p. Gomułowicza, a gdy ten wyszedł, pomówił z nim kilka słów i zapukał potem do pokoju p. Zgorzelskiego. Nie posiadam dokładnej relacyi o przebiegu rozmowy, która nastąpiła między p. Alfredem a p. Bergerem, i tylko z opowiadań sąsiadów wiadomo mi, iż w kwadrans później widziano p. Bergera schodzącego z pierwszego piętra na dół z nadzwyczajną szybkością, tak, jak gdyby mu kto na górze udzielił impulsu potęgującego naturalną działalność nóg ludzkich. Z tego domyślam się, że p. Alfred żądał zapewne od swojego bankiera cierpliwości aż do ukończenia interesu z p. Gomułowiczem, że p. Berger żądał za tę przysługę więcej pieniędzy, niż chciał i mógł dać p.