Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mówiłem ci dzisiaj rano, i o którym zawsze słyszałaś tyle pochwalnych rzeczy od ks. Chyżyckiego!
— Bardzo mi miło poznać pana — rzekła uprzejmie pani Helena, podchodząc ku młodemu człowiekowi, który jej się wydał nieśmiałym i zażenowanym, i podając mu rękę po przyjacielsku. — Księdzu proboszczowi należy się „kapituła“ za to, że nam pana dotychczas nie pokazał ani razu!
Proboszcz tłumaczył się, że Wacław przyjeżdżał dawniej zawsze tylko na wakacye do Rymiszowa, a państwo Zameccy w tym czasie bywali zwykle za granicą. Wacław tymczasem jąkał coś w połowie bardzo powszedniego, a w połowie strasznie niezrozumiałego, i wyglądał, jak gdyby był nieprzytomnym. Jeden tylko p. Zamecki nie zdawał się być zdziwionym tem szczególnem wrażeniem, spowodowanem przez pojawienie się pań na werandzie. Podobieństwo między matką a córką było zawsze uderzającem, a w cieniu i dzięki skromnej, białej sukni, gdy weszła pani Zamecka, Wacław w pierwszej chwili stał się ofiarą naturalnego bardzo złudzenia i był pewnym, że Helenka stoi przed nim. W dodatku jeszcze, nazywała się Helena! Pan Zamecki wiedział to wszystko, i w milczeniu, z dobrodusznym uśmiechem przypatrywał się Wacławowi, podczas gdy ks. Chyżycki, dr. Chimerski i p. Zgorzelski, każdy po swojemu, myśleli w duchu, że oto jest młodzieniec nadzwyczaj mało oswojony z obecnością dam i nadzwyczaj nieśmiały. To samo myślała niewątpliwie i p. Helena, ale zamiast uśmiechać się złośliwie, jak to czynili panowie, dokładała wszelkich starań, ażeby uprzejmością i swobodą w rozmowie ułatwić młodemu technikowi oswojenie się w obcem mu kole. Niepodobna opisać, jak dr. Chimerski podziwiał ją za to, i jak proboszcz był jej wdzięcznym.
— Wszystko to bardzo piękne, pani dobrodziejko — przemówił nakoniec konsyliarz — ale jeżeli ksiądz proboszcz zasłużył na „kapitułę“, to pani należy się kazanie z mojej strony. Ileż razy mam powtarzać, ażeby pani nie zaniedbywała swojej przejażdżki konnej? Wczoraj było zbyt gorąco, jutro będzie deszcz padał, i skończy się na tem, na czem